Komisja Europejska dziś potwierdziła, że jej wiceprzewodnicząca Vera Jourova spotka się we wtorek w Warszawie z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, marszałkami Sejmu Elżbietą Witek i Senatu Tomaszem Grodzkim. A także z pierwszą prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzatą Gersdorf i z kierującą Trybunałem Konstytucyjnym Julią Przyłębską. Co z tego może wyniknąć?
Zwłaszcza organizacja spotkania z Ziobrą ma swoją historię. Polska strona sugerowała na początku roku, że minister jest gotów przylecieć do Brukseli. Jednak decyzja Komisji Europejskiej z 14 stycznia o wniosku do Trybunału Sprawiedliwości UE ws. doraźnego „zamrożenia” stworzonej przez PiS Izby Dyscyplinarnej SN została potraktowana przez niektórych rodzimych dyplomatów jako bariera nie do przeskoczenia przed takim ewentualnym spotkaniem.
Jourova już w poprzedniej kadencji KE jako komisarz od sprawiedliwości spotykała się z Ziobrą, by m.in. nakłaniać Polskę do przystąpienia do nowej Prokuratury Europejskiej, która ma się zajmować nadużyciami przy wydawaniu funduszy oraz ponadgranicznymi przekrętami vatowskimi w UE. Warszawa nie dała się namówić.
Czytaj też: „Nie zawahamy się”. Bruksela zaniepokojona sytuacją w Polsce
Jourova od dialogu, Reynders od ostrzeżeń
Najnowsza ustawa wymierzona w sędziów (zwana kagańcową lub represyjną), czekająca już tylko na podpis Andrzeja Dudy, tak mocno uderza z niezależność wymiaru sprawiedliwości w Polsce (