Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

„Nie zawahamy się”. Bruksela zaniepokojona sytuacją w Polsce

Siedziba Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Siedziba Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Alexandre MARCHI / Forum
Do Trybunału Sprawiedliwości UE wpłynął wniosek o zawieszenie działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. TSUE może podjąć decyzję w najbliższych kilkunastu dniach. Ale na tym kłopoty władzy PiS w związku z demolowaniem sytemu sprawiedliwości mogą się nie skończyć.

Komisja Europejska zdecydowała 14 stycznia o skierowaniu do TSUE wniosku o środek tymczasowy (czyli zabezpieczenie) w związku z wniesioną ostatniej jesieni przez KE Jeana Claude’a Junckera skargą na obowiązujący w Polsce system dyscyplinarny dla sędziów. Komisja prosi głównie o zawieszenie działania stworzonej przez PiS Izby Dyscyplinarnej SN.

Choć wniosek dotyczy już obowiązujących przepisów, to przy okazji jego uwzględnienia przez TSUE może sparaliżować przegłosowaną wczoraj przez Sejm tzw. ustawę kagańcową. Ta bowiem „rozwija” system oparty na Izbie Dyscyplinarnej, która wkrótce mogłaby zostać zamrożona przez TSUE.

Czytaj też: Sędziowie już stosują wyrok TSUE. Władza im grozi

Ziobro nie będzie mógł sabotować decyzji TSUE

Dziś do TSUE oficjalnie wpłynął i został zarejestrowany wniosek o środek tymczasowy. Kiedy TSUE podejmie decyzję? Nie ma żadnych żelaznych terminów, ale w 2018 r. doraźne postanowienie o zgodzie na takie działania w przypadku czystki emerytalnej w polskim Sądzie Najwyższym zostało podjęte już w 17 dni. A po ok. 11 tygodniach zabezpieczenie potwierdziła Wielka Izba, czyli 15-osobowy skład TSUE.

Podobnego trybu, a może i tempa, można spodziewać się teraz. O środkach tymczasowych z zasady postanawia wiceprezes TSUE (obecnie to Hiszpanka Rosario Silva de Lapuerta). Tak jak w przypadku „czystki emerytalnej” najpierw ma prawo to zrobić w bardzo doraźnym orzeczeniu inaudita altera parte, czyli bez formalnego przedstawienia i rozpatrzenia racji władz Polski.

Reklama