Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Kontrowersyjne projekty w cieniu koronawirusa. Dlaczego PiS to robi?

Jarosław Kaczyński w Sejmie Jarosław Kaczyński w Sejmie Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Na zdalnym posiedzeniu Sejmu w środę posłowie zajmą się ustawami dotyczącymi m.in. zakazu aborcji, mienia pożydowskiego i karania za edukację seksualną. Projekty nie są dla PiS wygodne, ale czas mu sprzyja.

Obywatelskie projekty w Sejmie

Pięć obywatelskich projektów ustaw trafia w tym tygodniu do pierwszego czytania. Jeden z nich dotyczy wynagrodzeń dla nauczycieli, a 100 tys. podpisów zebrał pod nim Związek Nauczycielstwa Polskiego. Chodzi o to, by rząd na pensje przekazywał celową dotację, a nie, jak dziś, subwencję. Projekt leży w Sejmie od 2016 r.

W harmonogramie prac jest też projekt ustawy Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Zatrzymaj aborcję”. Przewodzi mu Kaja Godek. Projekt zakłada zmianę ustawy z 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Godek chce usunięcia paragrafu zezwalającego na zabieg w sytuacji, gdy „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”. Wnioskodawcy zapisali, że w ten sposób „zlikwiduje się dyskryminację chorych dzieci poczętych poprzez zapewnienie im tej samej ochrony prawnej, która przysługuje obecnie zdrowym dzieciom poczętym”. Projekt trafił do Sejmu w 2017 r.

Posłowie zajmą się też nowelizacją Kodeksu karnego, zakładającą karę więzienia za „propagowanie lub pochwalanie podejmowania przez małoletniego obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej”. Projekt wpłynął do laski marszałkowskiej w listopadzie 2018 r. Przepisy te, jak wskazuje wielu ekspertów, sprowadzają się do ograniczenia edukacji seksualnej w szkołach. W uzasadnieniu napisano zresztą, że „proponowana zmiana zapewni prawną ochronę dzieci i młodzieży przed deprawacją seksualną i demoralizacją, która rozwija się w niebezpiecznym tempie i dotyka tysięcy najmłodszych Polaków za pośrednictwem tak zwanej edukacji seksualnej”.

Reklama