Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

TVP szturcha Trzaskowskiego. Dlaczego nie Dudę?

Rafał Trzaskowski w Łodzi, 9 czerwca 2020 r. Rafał Trzaskowski w Łodzi, 9 czerwca 2020 r. Marcin Stępień / Agencja Gazeta
Jeśli Duda podkreśla swój katolicyzm, to dziennikarze mogą badać jego konwersacje z Ruchadełkiem Leśnym. Jeśli Rafał Trzaskowski nie obnosi się z religijnością, to wara TVP od tego, czy jego dzieci poszły do komunii.

Ciosy, jakimi partyjna telewizja raczy głównego rywala kandydata jej partii w zmaganiach o prezydenturę, są różnej natury. Te proste dotyczą zarządzania Warszawą i są akurat oczywiste, bo wiążą się z aktualnie pełnioną przez Rafała Trzaskowskiego funkcją. Pojawiają się więc oskarżenia o niedopełnienie obietnic składanych przed objęciem ratusza, kwestie reakcji na awarię oczyszczalni ścieków, temat odpowiedzialności za reprywatyzację itd. Większą wagę, sądząc chociażby po towarzyszącym im realizacyjnym anturażu, mają uderzenia sierpowe, zbudowane na sugestiach, niedopowiedzeniach i zawieszonych pytaniach (niedościgłym wzorem dla propagandystów wszelkiej maści jest od dawna sam Jarosław Kaczyński), aluzjach i mruganiu okiem.

Są więc napomknięcia o powiązaniach z Żydami (zwłaszcza Żydem numer 1 w wyobrażeniach PiS, czyli miliarderem George′em Sorosem), stojącym ponoć za Trzaskowskim „zagranicznym lobby” i kontaktach z tajnym rządem światowym, czyli grupą Bilderberg. Propagandyści TVP nie mają pewnie pojęcia, że wśród pomysłodawców tej inicjatywy, mogącej uchodzić za jeden z pierwszych po II wojnie światowej kroków do zjednoczonej Europy, był Józef Retinger, współpracownik gen. Władysława Sikorskiego w rządzie emigracyjnym, a potem emisariusz do okupowanego kraju.

Czytaj też: Kaczyńskiego list z oblężonej twierdzy

Trzaskowski, wróg Kościoła?

Reklama