Namiestnik Zwykłego Właściciela klubu FC Belweder obiecuje kibicom: „Przedłużcie mi kadencję o pięć lat, a wybuduję stadion tak wspaniały jak Centralny Port Komunikacyjny. Nasz klub wygra na nim Ligę Mistrzów. Znany Handlarz Pokościelnym Mieniem Bezspadkowym zapowiedział, że chłopaki z Białegostoku nie będą marzyli o grze w Manchester City, Realu Madryt czy FC Barcelonie, ale zostaną w Polsce i zasilą nasz klub. Uczynił to z wdzięczności za to, że na polecenie Zwykłego Właściciela, uzgodnione przez niego z Pierwszą Damą Konstytucyjną przy podwieczorku, zaniosłem jej do kontroli ustawę o jawności majątkowej wysokich urzędników. Znacząco mrugnąłem okiem, by Dama była sprawiedliwa, ale nierychliwa, tj. jawność znaczyła niejawność. Widzicie, jaki jestem piękny, mądry i dobry, ba, i sam to wymyśliłem”.
Kibice zapytali: „A skąd środki?”, na co Namiestnik odparł: „To moja strategiczna tajemnica”. Wybiegając w przyszłość: po pięciu latach okazało się, że stadionu nie ma. Namiestnik wytłumaczył: „Nie ma sprawy, najważniejsze, że chciałem”.
Pan Bukowski, bloger i doktor filozofii, wystukał: „Warto słuchać człowieka [J. Kaczyńskiego], który ma znacznie większe od nich polityczne doświadczenie. Dotyczy to także Andrzeja Dudy, zwłaszcza że wychowany w porządnym krakowskim domu Prezydent RP słynie z tzw. kindersztuby chętnie dzisiaj wyśmiewanej, ale dla mądrych ludzi nadal znamionującej dużą klasę człowieka umiejącego taktownie i kulturalnie dać dowód poważania dla swojego mentora”. Kawał tygodnia przedwyborczego.