Zakończył się niemal dwuletni maraton wyborczy, w którym PiS zgarnął całą pulę: wygrał wybory samorządowe (na poziomie sejmików), europejskie, parlamentarne i prezydenckie. Kolejna bitwa rozegra się najprawdopodobniej dopiero jesienią 2023 r., gdy zbiegną się kampanie parlamentarna i samorządowa. PiS może wreszcie wyjść z trybu kampanijnego, w którym tradycyjnie schował niektóre drażliwe tematy, by nie zrazić wyborców. Uderzenie w media, samorządy, organizacje pozarządowe i uczelnie, dokończenie zmian w sądach, a może i grzebanie w ordynacji wyborczej – to nie było coś, czym należałoby wymachiwać przed reelekcją Andrzeja Dudy.