Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Posłowie uchwalili sobie podwyżki. Opozycja dała się kupić?

Rzadki pokaz jedności w polskiej polityce: w Sejmie przeszedł projekt podwyżek dla najwyższych urzędników państwowych, parlamentarzystów, wojewodów i samorządowców. Rzadki pokaz jedności w polskiej polityce: w Sejmie przeszedł projekt podwyżek dla najwyższych urzędników państwowych, parlamentarzystów, wojewodów i samorządowców. Adam Guz / Kancelaria Prezesa RM
Posłowie zgodnie przegłosowali projekt ustawy podwyższającej pensje najważniejszych osób w państwie. Nie mogli wybrać gorszego momentu.

W ciepłe sierpniowe dni Polacy mają okazję obserwować rzadki pokaz jedności w polskiej polityce. Przyczynkiem do niego stał się wniesiony przez komisję regulaminową, spraw poselskich i immunitetowych projekt o zmianie niektórych ustaw w zakresie wynagradzania osób sprawujących funkcje publiczne oraz o zmianie ustawy o partiach politycznych. Komisja przyjęła go jednogłośnie w czwartkową noc, a całe jej posiedzenie zajęło... siedem minut.

Następnie wczesnym popołudniem w piątek przeszedł on pierwsze czytanie na posiedzeniu plenarnym z poparciem 347 z 375 posłów. Przeciw zagłosowali tylko Zieloni, Razem, Konfederacja, kukizowcy oraz Klaudia Jachira, Franek Sterczewski i Cezary Grabarczyk (wszyscy z klubu KO). Niewiele szersza była lista posłów przeciwnych projektowi podczas trzeciego czytania kilka godzin później. Politycy opozycji zgodnie unikali też wypowiedzi do mediów.

Adam Bodnar: W Polsce mamy demokrację hybrydową

Więcej dla wszystkich: od posła po całe partie

Nowe przepisy fundamentalnie zmieniają zasady wynagradzania najwyższych urzędników państwowych, parlamentarzystów, wojewodów i samorządowców. Dla wszystkich tych osób oznaczają znaczące podwyżki. Przykładowo: podstawowa pensja prezydenta wynosiła do tej pory 12,5 tys., teraz będzie to prawie 26 tys. zł. Bazowe wynagrodzenie parlamentarzystów wzrośnie z 8 tys. do ponad 12,5 tys. zł (nie licząc diet).

Projekt przyznaje też pensję pierwszej damie (18 tys. zł) i zwiększa subwencje dla partii politycznych. Na tej ostatniej zmianie najbardziej skorzysta PiS, który zamiast 23,3 mln zł dostanie prawie 35 mln zł rocznie.

Reklama