Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Prawny bajpas Morawieckiego drogą do Trybunału Stanu?

Prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński oraz premier Mateusz Morawiecki Prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński oraz premier Mateusz Morawiecki Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Premier złamał konstytucję i Kodeks wyborczy. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie opublikował uzasadnienie wyroku w sprawie skargi na polecenie zorganizowania wyborów przez pocztę.

Z tym wyrokiem PiS nie może zrobić tego, co robił z wyrokami Trybunału Konstytucyjnego, zanim przejął nad nim władzę. Nie może odmówić jego publikacji, bo nie leży to w kompetencjach władzy wykonawczej. Nie można więc twierdzić, że wyroku nie ma, jeśli nie został opublikowany.

Czytaj też: Premier naruszył prawo. Symboliczne orzeczenie WSA

Kompromitacja Morawieckiego

Więc wyrok jest. Nieprawomocny, ale i bez tego jest dla premiera wielką kompromitacją. Pokazuje i zachowuje dla historii metodykę działania rządów PiS opartą na zasadzie, że prawo nie może krępować woli władzy. W tym przypadku wolą władzy było jak najszybciej przeprowadzić wybory prezydenckie z obawy, że sympatia odwróci się od Andrzeja Dudy. Na przeszkodzie stała pandemia, więc władza wymyśliła wybory korespondencyjne, rzekomo bezpieczniejsze.

Ale wymyśliła chaotycznie, w ostatniej chwili, w sposób niegwarantujący ani bezpieczeństwa głosujących, ani zabezpieczenia przed fałszerstwami. Ani realizacji konstytucyjnych warunków postawionych wyborom (mają być bezpośrednie, równe oraz tajne).

Ustawa poszła do Senatu, co zahamowało jej natychmiastowe wejście w życie. Więc premier Morawiecki zastosował prawny bajpas: zastąpił ustawę poleceniem. Polecił Poczcie Polskiej, by zorganizowała te nietajne, nierówne i niebezpośrednie wybory z pominięciem Państwowej Komisji Wyborczej.

Czytaj też:

  • Mateusz Morawiecki
  • Poczta Polska
  • wybory prezydenckie 2020
  • Reklama