Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Kiedy wyrok aborcyjny mógłby być „non est”

Protest przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego po wyroku Trybunału Konstytucyjnego Protest przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego po wyroku Trybunału Konstytucyjnego Jędrzej Nowicki / Agencja Gazeta
Trybunał w składzie z tzw. dublerami wydał wyrok aborcyjny. Czy istnieje rozwiązanie prawne, które mogłoby doprowadzić do uznania go za „non est”?

Stowarzyszenie sędziów Iustitia wydało stanowisko w związku z wyrokiem Trybunału Julii Przyłębskiej. Wzywa sędziów, by mimo grożących im sankcji dyscyplinarnych i karnych, wynikających z ustawy kagańcowej, „dokonywali oceny istnienia i skuteczności orzeczenia TK, w którego składzie zasiadały osoby wybrane na wcześniej obsadzone miejsce”. Czyli dublerzy. W składzie z dublerami Trybunał wydał wyrok aborcyjny.

Czytaj też: Stan wyjątkowy lada dzień. Czy to realny scenariusz?

Heroiczni sędziowie i wyroki dublerów

Taki apel płynący z samego środowiska jest wyjątkowo dramatyczny i heroiczny. Heroiczny, bo groźba utraty prawa do orzekania za kwestionowanie legalności powołania sędziów jest niezwykle realna. Mamy przecież pierwszą ofiarę: olsztyńskiego sędziego Pawła Juszczyszyna, zawieszonego bezterminowo w obowiązkach za dążenie do ujawnienia list poparcia do stworzonej przez obecną władzę neo-KRS. Właśnie za swoją niezłomność otrzymał tegoroczną nagrodę im. Anny Laszuk Radia TOK FM.

Dalej Iustitia proponuje rozwiązania na przyszłość: zmianę konstytucji, rozwiązanie Trybunału Julii Przyłębskiej, Trybunału Stanu oraz powołanie w ich miejsce nowego ciała – Trybunału Rzeczpospolitej. A także przywrócenie zasady, że sędziów do KRS wybierają sędziowie, a nie politycy.

Warunki do zmiany konstytucji zapewne szybko nie zaistnieją, a jeśli zaistnieją, to nie wiadomo, jaka władza będzie ją przeprowadzać i w jakich celach. Dlatego dzisiaj trzeba się skupić na tym, co wykonalne i zgodne z prawem. A takim jest – moim zdaniem – postulat formalnego uznania wyroków wydanych z udziałem dublerów za – jak mawia sam prezes Kaczyński – „non est” (nieistniejące).

Reklama