Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Inny Kościół jest możliwy? „Przeczekiwanie wyć” przestaje działać

Biskupi 26 sierpnia 2020 r. na Jasnej Górze Biskupi 26 sierpnia 2020 r. na Jasnej Górze Grzegorz Skowronek / Agencja Gazeta
Wydawałoby się, że ostatnich wydarzeń Kościół nie może zignorować. Czego więc można spodziewać się po biskupach? Najpewniej właśnie ignorowania rzeczywistości. Ku własnej zgubie.

W swoim znakomitym utworze „Co tam wyje?” Łona rapował o polskim społeczeństwie, być może szerzej także o rzeczywistości globalnego kapitalizmu w ogóle. Nie wiem, czy myślał w sposób szczególny o Kościele. Nie sądzę. A jednak jego fraza: „A wycie? Cóż wycie? W gruncie rzeczy nic / W końcu ucichnie; tutaj jest długa tradycja przeczekiwania wyć”, jest wyjątkowo trafnym podsumowaniem także sposobu działania polskiego Kościoła instytucjonalnego.

Prof. Leociak: Kościół jako instytucję należy odrzucić

Biskupi wytrenowani w samozadowoleniu

Część polskiego Kościoła wciąż żyje także w przekonaniu o prawdziwości hasła: „Słychać wycie? Znakomicie”. W tej optyce wszelkie głosy krytyczne wobec sposobu działania czy stanu tej instytucji – zarówno te z zewnątrz, jak i z wnętrza (także traktowane jako wrogi atak) – paradoksalnie jedynie potwierdzają słuszność obranej drogi. Mechanizm ten opiera się na przekonaniu, że Kościół zawsze staje w pewnej kontrze do świata. W pewnym stopniu rzeczywiście powinno tak być (na ogół jednak dotyczy to innych spraw niż te, które za najważniejsze uznają polscy biskupi). A jeśli tak, to krytyka i sprzeciw wobec Kościoła miałyby być jedynie potwierdzeniem tego, że dobrze realizuje swoje powołanie. To jednak optyka skrajnie uproszczona i jeśli chodzi o głębokość refleksji – żenująca.

Jak pisał Misza Tomaszewski w tekście „Biedni katolicy patrzą na siebie” na łamach „Kontaktu”, „chrześcijaństwo jest polityczne, ale nie każda sprawa stanowi równie dobry pretekst do politycznego zaangażowania Kościoła.

Reklama