Kraj

Ludowa sprawiedliwość. Odszkodowanie dla Tomasza Komendy

Tomasz Komenda (trzeci z lewej) z prawnikami podczas posiedzenia sądu w Opolu Tomasz Komenda (trzeci z lewej) z prawnikami podczas posiedzenia sądu w Opolu Forum
12 mln zł zadośćuczynienia i 811 533 zł odszkodowania dla Tomasza Komendy orzekł Sąd Okręgowy w Opolu. Skarb państwa zapłaci i będziemy mieli czyste sumienia. A nie powinniśmy.

To najwyższe w Polsce zadośćuczynienie. Ale też sprawa wyjątkowa – 18 lat niesłusznego więzienia, w trakcie których naruszano w drastyczny sposób prawa człowieka. Służba więzienna dopuściła do tego, by Komenda był maltretowany i gwałcony. Trzykrotnie usiłował popełnić samobójstwo.

Czytaj też: Po prostu trzeba było kogoś wsadzić

Polska jak Ameryka

Tomasz Komenda chciał 18 mln, po milionie za każdy rok. I to nie wydaje się wygórowane. Nie wiadomo, czy będzie się odwoływał, bo wyrok jest nieprawomocny. Ale gdyby zrezygnował z odwołania, za to odwołałaby się Prokuratoria Generalna reprezentująca skarb państwa, byłoby to zwyczajnie nieprzyzwoite.

Sprawa Tomasza Komendy nie jest niestety jedyna w swoim rodzaju. Na przykład w zeszłym roku więzienie po 20 latach opuścił Arkadiusz Kraska skazany za podwójne morderstwo, jakie miał rzekomo popełnić w 1999 r. Czeka na ponowny proces. Według amerykańskich badań ankietowych przeprowadzonych wśród policjantów i prokuratorów niewinnie skazywanych jest ok. 1 proc. oskarżonych. Podobnie szacują polscy śledczy. Z USA łączy nas też inne podobieństwo: wysokość wyroków i olbrzymia liczba więźniów na „głowę” mieszkańca. Podobnie jak tam znakomita większość oskarżonych (ponad 90 proc.) nie ma adwokata na etapie śledztwa. Nikt więc nie troszczy się o ich prawa.

Tomasz Komenda jako jeden z nielicznych miał szczęście znaleźć skutecznych sojuszników w walce o udowodnienie niewinności. Sprawą zajął się funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji Remigiusz Korejwo, który zbadał stare akta i wykrył w nich błędy.

Reklama