To duża porażka dla wszystkich, którym na sercu leży czyste środowisko. Chodzi o sprawę wszczętą przez działacza antysmogowego z Rybnika Oliwera Palarza. Sąd Najwyższy odpowiedział dzisiaj na pytanie prawne zadane przez Sąd Okręgowy w Gliwicach. Do sprawy przystąpił RPO.
Czytaj też: Smog – wróg serca i płuc
Albo odszkodowania, albo eliminacja trucicieli
Oliwer Palarz domaga się odszkodowania, powołując się na naruszenie swoich dóbr osobistych w postaci prawa do zdrowia (bo smog truje), do ochrony życia prywatnego i mieszkania (bo nie otwierał w zimie okna, żeby nie wpuszczać smogu), do swobodnego przemieszczania się (bo rezygnował zimą z aktywności na powietrzu). I prawa do życia w czystym środowisku.
Kodeks cywilny definiuje dobra osobiste ogólnie jako „dobra niemajątkowe przysługujące każdej osobie fizycznej oraz osobie prawnej, związane z ich indywidualnym istnieniem”. Ich katalog jest otwarty. Art. 23 wymienia przykładowo zdrowie, wolność, cześć, swobodę sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnicę korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukową, artystyczną, wynalazczą i racjonalizatorską. O ile więc pierwsze trzy prawa, na naruszenie których poskarżył się Oliwer Palarz, mieszczą się na tej liście, o tyle prawo do czystego środowiska naturalnego nie było tradycyjnie uznawane za element dóbr osobistych.
Gdyby Sąd Najwyższy orzekł, że czyste środowisko to dobro osobiste, otworzyłoby to każdemu możliwość domagania się odszkodowania za sam fakt życia w zanieczyszczonym środowisku. Trzeba by tylko wykazać, że to zanieczyszczenie rzeczywiście przekracza dopuszczalne normy (także te europejskie).