Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Sławomir Nowak ma siedzieć do zmiłowania

Sławomir Nowak 13 kwietnia 2021 r. został zwolniony z aresztu. Teraz ma do niego wrócić. Sławomir Nowak 13 kwietnia 2021 r. został zwolniony z aresztu. Teraz ma do niego wrócić. Mateusz Włodarczyk / Forum
Sławomir Nowak ma wrócić do aresztu, jeśli nie wpłaci miliona złotych kaucji. Przepisy nie wymagają, by ścigać człowieka do czasu, aż wykryje się wszystko, co można mu zarzucić.

Sławomir Nowak, minister transportu w rządzie PO-PSL, ma wrócić do aresztu, jeśli nie wpłaci miliona złotych kaucji. Decyzja Sądu Apelacyjnego w Warszawie to w istocie powtórzenie tego, co postanowił Sąd Okręgowy, wypuszczając Nowaka z aresztu blisko dwa miesiące temu. Wtedy nałożono na niego zabezpieczające środki wolnościowe i milionową kaucję, której Nowak jednak nie wpłacił – postanowił poczekać do rozpatrzenia odwołania od tej kaucji.

Czytaj też: Sprawa Nowaka i niebezpieczne słowa Ziobry

Nowak w areszcie. Jak długo?

Milion to sporo, a prokuratura zabezpieczyła majątek Nowaka, więc nie wiadomo, skąd ma ten milion wziąć. Jeszcze we wrześniu zeszłego roku CBA informowało, że funkcjonariusze zabezpieczyli „środki pieniężne pochodzące z przestępstw korupcyjnych popełnionych przez Sławomira N.”. Podano, że chodzi o 4 mln 163 tys. zł (w tym 536 tys. 400 euro, 470 tys. dol. i 30 tys. zł). Zabezpieczono także dwa mieszkania szacowane na 2 mln zł i samochód marki Land Rover. Nie poinformowano, skąd wiadomo, że majątek ten pochodzi z przestępstwa.

W tej sytuacji trudno się dziwić, że Sławomirowi Nowakowi niełatwo będzie zapłacić poręczenie majątkowe. Natomiast można się dziwić, że prokuratura, która jego sprawę prowadzi od kilku lat, z wykorzystaniem środków operacyjnych i pomocy ukraińskich organów ścigania, ciągle nie może zakończyć śledztwa i wciąż uważa, że musi podejrzanego trzymać w areszcie, by zebrać przeciwko niemu dowody. Przepisy nie wymagają, by ścigać człowieka do czasu, aż wykryje się wszystko, co można mu zarzucić.

Reklama