Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro zasugerował publicznie, że sędzia, która nie przedłużyła w poniedziałek aresztu dla Sławomira Nowaka, mogła działać z motywów politycznych. Niebezpiecznie przypomina to jego wypowiedź sprzed lat o „doktorze G.” – wtedy przesądzał o winie, teraz narusza zaufanie konieczne do wykonywania zawodu sędziego.
Czytaj też: Sprawa Nowaka powinna niepokoić wszystkich
Niebezpieczne sugestie Ziobry
„Rodzi się pytanie o związek pomiędzy agresywnymi wypowiedziami pana premiera Tuska a dzisiejszą decyzją sądu, który wbrew decyzjom wielu sądów, które w tej sprawie się wypowiadały na przestrzeni ostatnich miesięcy, sądów pierwszej instancji oraz sądów odwoławczych, które kontrolowały zasadność stosowania tymczasowego aresztowania i za każdym razem wypowiadały się, że istnieje ku temu bardzo mocna podstawa dowodowa i procesowa, by tymczasowe aresztowanie utrzymać” – to m.in. powiedział Zbigniew Ziobro, komentując odrzucenie wniosku prokuratury o przedłużenie aresztu Nowakowi przez sędzię Agnieszkę Domańską z Sądu Okręgowego w Warszawie. Niedawno nie zgodziła się na przedłużenie aresztu innemu podejrzanemu w tej sprawie.
Ziobro odnosił się zapewne do słów Donalda Tuska z piątkowego wywiadu w „Faktach po Faktach” w TVN24: „Mówię o tym dlatego, że mija już dziewięć miesięcy, jak siedzi w areszcie. Nie oceniam merytorycznie działań prokuratury i sądu, nie mam wiedzy, ale wydaje mi się, że zasługuje na sprawiedliwy proces przed niezależnym sądem.