Pan Morawiecki tryska optymizmem jak zwykle. Wprawdzie górnicy mu nawymyślali, ale od razu odpowiedział taką oto zapowiedzią: „Potencjał technologiczny, potencjał śląskich uczelni jest ogromny. My ten potencjał chcemy wykorzystać razem z bracią górniczą. W dialogu ze związkami zawodowymi, prezesami spółek węglowych chcemy zaproponować nowy program transformacji Śląska. On pozwoli wykorzystać ten potencjał. Niech potwierdzeniem tych słów będzie najniższy w historii poziom bezrobocia. (...) Będziemy tak przeprowadzać transformację, że każdy megawat mocy usuwany będzie zastępowany nowym megawatem, a na każde zlikwidowane miejsce pracy przypadną co najmniej dwa nowe. (...) Węgiel i gaz, atom i wodór, wiatr i słońce – to źródła energii przyszłości, ale chcemy w nowych technologiach wykorzystywać również węgiel”.
Po przeczytaniu tego przesłania przypomniałem sobie skecz „Grzyby” z Kabaretu Dudek, wykonywany przez Jana Kobuszewskiego i Bronisława Pawlika (premiera 1975). Mam nadzieję, że p. Stanisław Tym, autor tekstu, będzie tolerancyjny wobec poniższej przeróbki.
Narodowy Strażnik i rządzący suweren
Osoby: Leśny Wędrowiec, Narodowy Strażnik
Leśny Wędrowiec: Przepraszam... Mogę prosić o ogień?
Narodowy Strażnik: Proszę, ale w lesie nie palimy.
– Odkąd to?
– Od kilkudziesięciu lat.
– Chodzi o to, żeby las się nie spalił?
– Tak, bo nie byłoby czego rąbać. Proszę się jednak nie martwić, są wyjątki dla strudzonych wędrowców.