Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

„Won ze Śląska!”. Gwiazdkowy prezent od górników dla Morawieckiego

Premier Morawiecki rozmawia z górniczymi związkowcami Premier Morawiecki rozmawia z górniczymi związkowcami Anna Lewańska / Agencja Gazeta
Mateusz Morawiecki naobiecywał hajerom, że ich górniczy stan pod rządami PiS będzie się pławił w maśle jak karnawałowy pączek z różą. Ale czyny premiera nijak nie doganiają jego słów.

Nie do końca mogę się zgodzić z górniczą oceną premiera Mateusza Morawieckiego („Poseł ze Śląska! Oszust z Wrocławia!”). Wrocław to wszak historyczna stolica całego Śląska. W tym, rzecz jasna, Górnego Śląska, na czele którego stoją Katowice. Owszem, prawdą jest, że premier stąd posłuje i że w czasie wyborczym go poniosło. I tak lecąc, naobiecywał hajerom, że ich górniczy stan pod rządami PiS będzie się pławił w maśle jak karnawałowy pączek z różą. I jak to często bywa, lecąc w obietnicach ku górze, gadają szybciej, niż myślą. Tak też było z naszym śląskim posłem – czyny premiera wobec górnictwa nijak nie doganiają jego słów...

Państwo Morawieccy na Śląsku

Poza tym Wrocław to także moje miasto. Nie zasługuje na znak równości między nim a premierem i zarazem katowickim posłem. Tym bardziej że pani premierowa Iwona Morawiecka studzi swój sentyment do Wrocławia – jak ćwierkają wróble, wyprzedaje swoje włości: słynną działkę na Oporowie i mieszkania w mieście. Nie wiadomo, czy państwo Morawieccy całkiem się rozwodzą z Wrocławiem, czy tylko się od niego separują. I czy pan premier wie o poczynaniach swojej połowy – wszak nie tak dawno oświadczył, że majątek żony jest majątkiem żony i nie jest uprawniony do wglądu w nie swoją sprawę. Zwyczajnie nic mu do tego. W każdym razie coś jest na rzeczy...

Dodatkowo gruchnęła wieść, że pierwsza polska elektrownia atomowa, zapowiadana już prawie od pół wieku, powstanie w Lubiatowie-Kopalinie k.

Reklama