Majątek żony premiera tropił portal Wp.pl. Cały majątek państwa Morawieckich oszacowano na ok. 40 mln zł.
Co zaskarżył Andrzej Duda
Ustawa nakazująca ujawniać majątki współmałżonków członków rządu i parlamentarzystów została uchwalona we wrześniu 2019 r. Było to przed wyborami i z inicjatywy PiS, gdy „Gazeta Wyborcza” napisała, że Morawiecki pod koniec lat 90. kupił od wrocławskiej kurii za 700 tys. zł działkę pod miastem, która miała być wtedy warta 4 mln. Okazało się też, że Iwona i Mateusz Morawieccy przeprowadzili rozdzielność majątkową. Premier stwierdził, że nie może naruszać prywatności żony, informując dziennikarzy o jej majątku, ale chętnie to zrobi, jeśli przepisy go do tego zmuszą.
Więc zmusiły. Nawet z naddatkiem, bo ustawa objęła też dzieci.
Andrzej Duda ustawę przed podpisaniem skierował do Trybunału Przyłębskiej. Ale kumoterstwa tu nie było. Prezydent nie zaskarżył bowiem przepisów o obowiązku ujawniania majątku małżonków, a jedynie obowiązek ujawniania majątków dzieci – naturalnych i przysposobionych. I to w ich sprawie orzekł teraz Trybunał. Ale dodał, że przepisy o dzieciach są „nierozerwalnie związane” z całą ustawą. A to znaczy, że cała nie może wejść w życie.
Ta historia przypomina reklamę pewnego specyfiku na odchudzanie: stosująca go pani zapewnia, że nie bierze nic „na odchudzanie”, tylko „na wątrobę”.