PiS na bieżąco mógł znać strategię i plany sztabu Koalicji Obywatelskiej podczas wyborów parlamentarnych. Mógł je śledzić dzięki inwigilacji Pegasusem telefonu Krzysztofa Brejzy i jego otoczenia. Senator zeznawał w trzecim dniu przesłuchań nadzwyczajnej senackiej komisji.
Brejza: Chcieli poznać moich informatorów
Służby, które przejęły telefon szefa kampanii KO Krzysztofa Brejzy, miały na bieżąco dostęp do informacji dotyczących strategii, promocji, układania list, negocjacji z kandydatami, narad sztabów regionalnych. O tym, że informacje z urządzenia Brejzy były wykorzystywane przez władzę, może świadczyć m.in. przekazywanie ich telewizji rządowej i zaprzyjaźnionym dziennikarzom w celu kompromitowania i zastraszania polityka oraz jego rodziny.
Czytaj też: Senatorzy ścigają Pegasusa. Niewyobrażalna skala inwigilacji
Senator Brejza na posiedzeniu senackiej komisji przedstawił kalendarium 33 wykrytych przez kanadyjski ośrodek Citizen Lab ataków na jego telefon, powiązanych z konkretnymi zdarzeniami. Między innymi prezentacją list wyborczych, zgłoszeniem kandydatury Brejzy do Senatu, Kongresem Ruchów Demokratycznych. Ale też ze swoją poselską działalnością w ramach komisji śledczej ds. afery Amber Gold, gdzie ujawniał zaniedbania prokuratorów awansowanych za rządów PiS. I z działalnością w ramach uprawnień kontrolnych parlamentarzysty.
Przypomniał szereg nadużyć i nieprawidłowości władzy, które ujawniał: m.in. nagrody dla rządu Beaty Szydło, skalę zakupów taniego rosyjskiego węgla, szczegóły sprawy budowy tzw.