Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Komisja śledcza w Sejmie? Stawka może być wyższa

Sejmowa komisja śledcza w sprawie Pegasusa? Stawka może być wyższa

Paweł Kukiz Paweł Kukiz Mateusz Włodarczyk / Forum
Powrót Pawła Kukiza do współpracy z opozycją może być przełomowym momentem tej kadencji. Zwłaszcza jeśli Koalicja Obywatelska i spółka znajdą sposób na jej scementowanie.

Politycy opozycji lubią opowiadać, że w klubie PiS są liczni zwolennicy powołania komisji śledczej, zaniepokojeni (czemu trudno się dziwić) skalą inwigilacji i tym, czy aby sami nie byli jej przedmiotem. Nawet jeśli to prawda, to do niedawna nie miałoby to zbyt dużego znaczenia. W Sejmie bowiem od miesięcy, a nawet już lat, leży kilka wniosków o powołanie komisji śledczych, którym nawet nie został nadany numer druku. Wydawałoby się więc, że nic nie powstrzyma marszałkini Elżbiety Witek od skazania kolejnego takiego wniosku na smutny los w zamrażarce.

Czytaj też: Pegasus to narzędzie autokratów. PiS znalazł się wśród nich

Kukiz niespodziewaną nadzieją opozycji

Niespodziewanym źródłem nadziei dla opozycji stał się Paweł Kukiz. Wykpiwany i atakowany przez partie opozycyjne, gdy po rozwodzie z PSL dogadał się z PiS, może dziś napytać partii rządzącej sporo biedy. Były muzyk nie zgodził się na poparcie wniosku KO o powołanie komisji, która zbadałaby jedynie sprawę Pegasusa. Zapowiedział jednak własny – o stworzenie takiej, która zajęłaby się inwigilacją od 2007 r. Po rozmowach z ludowcami włączone w zakres prac mają być też pierwsze rządy PiS, czyli lata 2005–07.

Wbrew początkowej niechęci polityków PO formacja ta dogadała się z Kukizem, a Donald Tusk stwierdził, że „nie ma nic przeciwko” rozszerzeniu okresu zainteresowania komisji. Wszystko wskazuje więc na to, że jej powołanie, być może pod przewodnictwem Kukiza, poprze cała opozycja.

Reklama