Do tej pory dzięki informacjom kanadyjskiego ośrodka Citizen Lab dowiedzieliśmy się, że władza inwigilowała supernowoczesnym narzędziem szpiegowskim Pegasus trzy osoby: obecnego senatora KO Krzysztofa Brejzę (w czasie podsłuchiwania był szefem sztabu wyborczego KO), mec. Romana Giertycha oraz niezależną prokurator Ewę Wrzosek, która podpadła władzy PiS, bo chciała prowadzić śledztwo w sprawie tzw. wyborów kopertowych. Dziś usłyszeliśmy o kolejnych dwóch szpiegowanych osobach w Polsce.
Czytaj też: W sprawie Pegasusa PiS złamał prawo. Cztery powody
Kołodziejczak: Informacje o moim życiu w pisowskich łapach
John Scott-Railton z Citizen Lab napisał: „Potwierdzamy 2 nowe przypadki hakowania Pegasusem w Polsce. Michał Kołodziejczak zapoczątkował ruch, który groził odebraniem głosów partii rządzącej. Tomasz Szwejgiert pisał książkę o szefie polskich służb specjalnych”.
Jak można przeczytać w serwisie Associated Press, telefon Michała Kołodziejczaka, lidera AgroUnii, hakowano kilkakrotnie w maju 2019 r., kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi. O Kołodziejczaku i jego organizacji było już wtedy głośno, bo wcześniej zorganizował protesty w Warszawie: rolnicy blokowali część miasta, palili słomę, rzucali jabłkami i świńskimi łbami.
Kołodziejczak zareagował na Twitterze na informacje o tym, że był inwigilowany Pegasusem: „Teraz już wiem, że PiS nie cofnie się przed niczym, by zachować władzę. To jest wojna polityczna. Oni mieli przez kilka dni wszystkie informacje o moim życiu w swoich pisowskich łapach. Nie ma usprawiedliwienia, to jest nieczysta gra!”.