Musieli się zdziwić posłowie i senatorowie, gdy na ich konta tytułem wynagrodzenia za pracę w Sejmie w styczniu wpłynęło 1,4 tys. zł mniej niż w poprzednich miesiącach. Dopiero otrzymali podwyżkę, a już im ją odbierają! Kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera!
Oczywiście za kilkanaście miesięcy część pobranych w ramach Polskiego Ładu zaliczek wróci do większości posłów, tylko kto tak naprawdę wie, co będzie w przyszłym roku? Czasy są wszak niepewne. Może nastanie jakiś inny rząd albo jeszcze co gorszego się wydarzy? Bez wątpienia złość i rozczarowanie parlamentarzystów są wielkie – i to bynajmniej nie tylko „na opozycji”. Poseł PiS myśli sobie bowiem, że nie po to tyle zabiegał o miejsce na liście i nie po to wykonuje bez szemrania wolę prezesa, żeby mu teraz obcinali z i tak niezbyt wysokiej jak na kraj Unii Europejskiej pensji (zwanej u nas uposażeniem).
Trudno mu uwierzyć, że to jakiś umyślny zamach czy złośliwość ze strony rządu. Sądzi raczej – i pewnie ma rację – że to niedopatrzenie i bałagan. Jednak skoro tak, to czy trzeba więcej dowodów na to, że Polski Ład to raczej Polski Nieład?
Czytaj też: Zarobki i wydatki polityków
Polski Ład. PiS sam nie wie, co uchwala
Rząd musi teraz naprawić ten błąd i przykleić kolejną łatę na Polski Ład, tzn. wydać rozporządzenie albo nawet wprowadzić poprawkę do ustawy celem naprawienia poselskiej krzywdy. Jednak rzucanie kół ratunkowych swoim ludziom źle się elektoratowi PiS kojarzy.