Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Bodnar dla „Polityki”: Łyżka, a może garnek dziegciu

Prof. Adam Bodnar Prof. Adam Bodnar Andrzej Hulimka / Forum
Sądy są pod ciągłą presją i walczą o własną niezależność. Jednak równie ważne są codzienne starania o uznanie społeczne, o szacunek dla stron postępowania, o maksymalne dbanie o poszanowanie praw człowieka. Na przykład praw osób transpłciowych.

W 2015 r. Dorota Pudzianowska i Jarosław Jagura z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka opublikowali podręcznik „Równe traktowanie uczestników postępowań. Przewodnik dla sędziów i prokuratorów”. Była to nietypowa rzecz – efekt wielomiesięcznych prac grupy roboczej, w skład której wchodzili przedstawiciele organizacji społecznych, Ministerstwa Sprawiedliwości, prokuratury, sądów i Biura RPO. Autorzy zdecydowali się na zupełnie inne podejście do problemu równego traktowania, niż miało to miejsce do tej pory. Założyli, że w zasadzie przez cały okres edukacji sędziowie i prokuratorzy nie mają sposobności zdobyć podstawowej wiedzy na temat różnorodnego polskiego społeczeństwa.

Jakie mamy mniejszości narodowe, etniczne i jakie mają zwyczaje? Jakie są rodzaje niepełnosprawności i czym się charakteryzują? Co w rzeczywistości oznacza skrót LGBT i jakie są najważniejsze dążenia osób nieheteronormatywnych? Ten zestaw wiedzy służył temu, aby wytłumaczyć sędziom i prokuratorom, jak postępować, kiedy jako świadek czy strona postępowania występuje osoba należąca do mniejszości. Wbrew pozorom nie wystarczy tu ogólna empatia, konieczna jest znajomość standardów postępowania.

Czytaj też: Lew, czyli Lena. Trudne dzieciństwo transpłciowe

Nieprzypadkowo deadname

Przypomniał mi się ten podręcznik, kiedy przeczytałem wpis red. Piotra Jaconia na temat rozprawy dotyczącej jego transpłciowej córki. Redaktor Jacoń ma niezwykłe zasługi dla debaty dotyczącej osób transpłciowych, a zwłaszcza podejścia rodziców do takich osób.

Reklama