W czasach największej świetności Rusi Kijowskiej panował nad Dnieprem wielki książę Jarosław, zwany Mądrym. To na jego cześć od tysiąca lat rodzice nazywają swoje dzieci Jarosławami. Imię to nie byle jakie, bo kojarzy się z dwiema wspaniałymi rzeczami: wiosną i mądrością. Czy Jarosław Kaczyński podołał wyzwaniu, jakie niesie jego piękne imię? Cóż, posłuchajmy i oceńmy wedle własnego rozumu.
Wynurzenia osobliwego starszego mężczyzny
Mówiąc już całkiem serio, to trochę śmieszne, a trochę jednak straszne tak słuchać bądź czytać wynurzenia osobliwego starszego mężczyzny, który ma dość szczególne wyobrażenia o świecie, osobiste uprzedzenia i ograniczenia. W połączeniu z wpływami ze strony kilku osób, z którymi się spotyka, wytwarzają prywatny światopogląd oraz zestaw prywatnych urazów i ambicji – a wszystko to razem w zasadniczy sposób determinuje nasze życie. Bo akurat tak się złożyło, że ten pan sprawuje na wpół dyktatorską władzę w naszym kraju.
Cóżeśmy uczynili, że rządzi nami akurat ktoś, kto w zdecydowanie mniejszym stopniu niż większość Polaków orientuje się w realiach życia – od codziennych zakupów począwszy, na wychowaniu dzieci kończąc? Samotnicy, odludki i inne osoby słabo przystosowane do powszechnych aktywności i rutyn mogą być wspaniałymi artystami, filozofami, a nawet uczonymi. Kant jest tego doskonałym przykładem. Ale czy mogą być dobrymi politykami? Wątpliwe.
Ostatnio mamy wiele okazji, aby zapoznawać się ze światopoglądem Jarosława Kaczyńskiego, jako że ruszył w Polskę w ramach osobliwej „prekampanii” wyborczej.