Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Usnarz rok później. Jaki los zgotowano 32 uchodźcom z Afganistanu?

Usnarz Górny. Obóz uchodźców z Afganistanu na granicy polsko-białoruskiej. Zdjęcie z 31 sierpnia 2021 r. Usnarz Górny. Obóz uchodźców z Afganistanu na granicy polsko-białoruskiej. Zdjęcie z 31 sierpnia 2021 r. Agnieszka Sadowska / Agencja Wyborcza.pl
Rok temu grupa z Usnarza Górnego była poligonem doświadczalnym, na którym wypróbowywano quasi-prawne procedury pozbywania się kandydatów na uchodźców i przyzwyczajano polskie społeczeństwo do akceptacji okrucieństwa i bezprawia wobec nich.

Minął rok od tamtych wydarzeń. Grupa 32 kobiet i mężczyzn z Afganistanu została uwięziona pomiędzy granicami polską i białoruską. Odcięto ich od jedzenia, wody, pomocy lekarskiej. Koczowali pod gołym niebem w strugach deszczu, stopniowo wypychani. Funkcjonariusze ignorowali ponawiane przez nich prośby o wszczęcie procedury azylowej. Nie dopuszczali do nich wezwanych karetek pogotowia, uniemożliwiali przekazanie im jedzenia, leków, suchych ubrań, namiotów.

Nie wiadomo, co się z tymi ludźmi stało. Bezskutecznie szukają ich rodziny.

Był to pierwszy raz, kiedy dzięki telewizyjnym kamerom i filmom ze smartfonów mogliśmy oglądać tragedię uchodźców na bieżąco, niczym w jakimś Big Brotherze. Społeczeństwo podzieliło się na dwie grupy. Pierwsza to oburzeni nieludzkim traktowaniem Afgańczyków (w tym samym czasie innych zbiegów z Afganistanu rząd przyjmował w ramach umowy np. z Brytyjczykami). Druga grupa uważała, że trzeba się ich z Polski pozbyć, bo grozi nam „fala” uchodźców, a okrutnym traktowaniem odstraszy się potencjalnych naśladowców. Władza zaś zapewne już wiedziała, że dyktator Białorusi sprowadza ludzi z krajów Południa, żeby szantażować Europę.

Dlatego grupa z Usnarza stała się poligonem, na którym wypróbowywano skuteczność pushbacków fizycznych i prawnych. I testowano reakcję społeczeństwa Polski i Europy.

Bezprawnym rozporządzeniem wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika do ustawy o obronie granicy de facto odebrano uchodźcom, którzy przejdą „zieloną granicę”, prawo do ubiegania się o azyl.

Reklama