W celu zapewnienia „pokoju społecznego” rząd przygotował ustawę „o sporach zbiorowych pracy”, ograniczającą możliwość organizowania strajków (pisze o tym szeroko dzisiejsza „Gazeta Wyborcza”). Władza najwyraźniej spodziewa się utraty cierpliwości ludzi w obliczu rosnącej drożyzny, zwłaszcza że płace przestają rosnąć. PiS widzi, że zapłaci rachunek za siedem lat rządów. A zapłacić nie chce.
Czytaj też: Najbrutalniej atakowana przez władzę i Kościół grupa wyszarpuje swoje prawa
PiS atakuje wolności związkowe
Cechą charakterystyczną rządów PiS jest ograniczanie wolności i praw. Zaczęto od prawa do sądu i prawa społeczeństwa do kontrolowania władzy. Potem przyszedł czas na wolność zgromadzeń, mediów (przejęcie mediów publicznych i prasy lokalnej, nieprzyznawanie koncesji TVN). Prawo do nauki ograniczył do obowiązku lansowania przez szkoły jedynie słusznego światopoglądu, wprowadził cenzurę w dostępie do szkół organizacji pozarządowych. Tradycyjnie i systematycznie ogranicza wolność w sensie ścisłym – podnosząc wciąż kary. Ostatnio odebrał więźniom prawo do skargi. Na dziesięć miesięcy zabrał wolność poruszania się i prowadzenia biznesu mieszkańcom polsko-białoruskiego pogranicza, a