Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Nowy dyrektor kadr w NBP. Przyszedł od prezydenta Dudy

Siedziba NBP Siedziba NBP Włodzimierz Wasyluk / Forum
Roman Kroner jest dobrze znany w środowisku PiS: z Antonim Macierewiczem pracował jako weryfikator WSI, z Jackiem Sasinem spotkał się w urzędzie miejskim w Wołominie. Teraz będzie kadrowym w NBP.

Dyrektorem departamentu kadr w Narodowym Banku Polskim został właśnie Roman Kroner. Od lat był związany z Kancelarią Prezydenta, od początku pierwszej kadencji Andrzeja Dudy był szefem Biura Odznaczeń i Nominacji. Oficjalną rezygnację złożył w dniu uroczystości wręczenia Orderu Orła Białego Antoniemu Macierewiczowi. Przypomnijmy, że prezydent przyznał mu to odznaczenie w trybie nadzwyczajnym i błyskawicznym, korzystając ze swojego specjalnego uprawnienia. Nasz rozmówca z Kancelarii Prezydenta zapewnia, że odejście Kronera nie ma nic wspólnego z Orderem dla Macierewicza. – Jego rezygnacja była ustalona kilka tygodni wcześniej, zanim pojawił się temat odznaczenia. Chciał więcej zarabiać niż u prezydenta, a ponieważ miał mu to kto załatwić, to odszedł do NBP – twierdzi osoba związana z otoczeniem Andrzeja Dudy.

Ludzie PiS pukają do drzwi NBP

W Pałacu mówi się, że coraz więcej ludzi będzie teraz stąd odchodzić. Połowa drugiej kadencji prezydenckiej to najwyższy czas, by rozejrzeć się za pracą, a NBP to dla wielu marzenie. Ludzie związani z obozem władzy zdają sobie sprawę, że jeśli PiS przegra najbliższe wybory parlamentarne czy później prezydenckie, to z pracą nie będzie łatwo. A prezes Adam Glapiński dopiero co rozpoczął drugą sześcioletnią kadencję, więc przez najbliższy czas gwarantuje stabilność zatrudnienia. I to za bardzo dobre pieniądze.

Wielu chętnych będzie teraz pewnie pukać do jego drzwi z CV w ręku. – Również dlatego chciał mieć zaufanego szefa departamentu kadr, żeby mieć pełną kontrolę nad tym, kto dostanie robotę.

Reklama