Wyeliminowanie kary śmierci to był „przedwczesny wynalazek lat 90. czy wcześniejszych” – tak premier Mateusz Morawiecki odpowiedział na pytanie internauty podczas noworocznej sesji pytań i odpowiedzi na Facebooku. Dodał, że jest zwolennikiem dopuszczenia kary śmierci „za najcięższe przestępstwa”.
Czytaj też: Nie cackać się, pozwolić zgnić w celi. Ziobro zaostrza kary
O co chodzi Morawieckiemu z karą śmierci?
Morawiecki nie rozwinął myśli, dlaczego „przedwczesny”. Czyżby ludzkość jego zdaniem stawała się moralnie coraz doskonalsza i tylko muszą jeszcze zniknąć niektóre osobniki, żeby można było dopiero karę śmierci znieść? Trudno odgadnąć „logikę” premiera, ale jeśli taka jest, to trendu doskonalenia moralnego ludzkości nie widać chociażby po tym, jak zachowuje się polska władza i jej zwolennicy wobec migrantów w lasach na granicy z Białorusią. Za ich cierpienie i śmierć w dużym stopniu odpowiada polityka pushbacków.
Premier nie rozwinął też myśli, jakie to są te „najcięższe przestępstwa”, za które dobrze byłoby karać śmiercią. Bo jeśli zajrzeć do kodeksu karnego, to po ostatnich zaostrzeniach kar najcięższymi przestępstwami, oprócz tych przeciwko życiu, są m.in. podrabianie pieniędzy czy oszustwa vatowskie. A zaostrzanie prawa jeszcze się nie skończyło.