„Chce spotkać się z Polakami, z Ukraińcami mieszkającymi w Polsce. Takie spotkanie planujemy na środowy wieczór, popołudnie na Zamku Królewskim w Warszawie” – mówił Przydacz w rozmowie z Robertem Mazurkiem. „Każdy będzie mógł zobaczyć prezydentów, na pewno na telebimie, a być może nawet w bliższej relacji” – dodał.
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej podkreślił, że wizyta będzie miała szczególny charakter. Przyrównał ją do wcześniejszych zagranicznych wizyt prezydenta Ukrainy w Londynie, Waszyngtonie, Paryżu i Brukseli, które odbywały się „w ciszy i tajemnicy” i były „czysto robocze”. „Tutaj mówimy o wizycie oficjalnej, po drugie będzie też ten element natury publicznej. Prezydent Zełenski chce też powiedzieć kilka słów do Polaków w kontekście tego, co wydarzyło się w ostatnim roku, jak Polacy pomagają Ukrainie, jak pomagali uchodźcom na granicy, później przyjmując ich do swoich domów. Myślę, że taki jest cel tego spotkania” – wyjaśnił.
Czytaj też: Zełenski nie klęka. Bohaterski, nienadęty, zmienił stereotyp Ukraińca na świecie
Prezydent Zełenski wraca do Polski
Zapytany, czy wśród tematów poruszanych z prezydentem Zełenskim będą także problemy z Ukraińskim zbożem, odpowiedział: „Ta agenda będzie pełna, rozmowy będą długie i szczegółowe, także dotyczące sytuacji w rolnictwie, bo tak jak wskazywano, to zboże przede wszystkim powinno być tranzytowane przez Polskę do polskich portów i wypływać w kierunku Afryki Północnej czy Bliskiego Wschodu”. Podkreślił też, że to Unia Europejska podjęła decyzję o liberalizacji ceł na zboże z Ukrainy.