Polityka PiS w sprawie migracji jest pełna sprzeczności. W 2018 r. Paweł Chorąży, ówczesny wiceminister inwestycji i rozwoju, powiedział w rozmowie z „Kulturą Liberalną”, że jeśli nie zmienią się trendy demograficzne, to w Polsce nie ma alternatywy dla imigracji. Jak wyjaśniał, „będziemy starali się stworzyć system bardziej otwarty, umożliwiający dłuższe pobyty z docelową integracją kulturową i społeczną z polskim społeczeństwem”. Kilka tygodni później został zdymisjonowany. Zdaniem premiera Morawieckiego „minister zagalopował się zdecydowanie w niektórych swoich wypowiedziach”. Oficjalnie PiS przedstawiał się bowiem jako partia przeciwna imigracji.
Raport „Polityki”. Stary, nowy wróg PiS. Imigranci: ilu ich jest, gdzie pracują?
PiS lawiruje
Tymczasem imigracja do Polski stale rośnie. W 2021 r., a zatem przed inwazją Rosji na Ukrainę, liczba wydanych pozwoleń na pracę była rekordowa – wyniosła ponad pół miliona rocznie. Zgodnie z trendem, a także potrzebami zgłaszanymi przez pracodawców, Ministerstwo Spraw Zagranicznych przygotowało w ostatnim czasie rozporządzenie pozwalające na szybsze rozpatrywanie wniosków wizowych. Jak oceniali twórcy dokumentu, mogłoby to zwiększyć liczbę imigrantów zarobkowych przybywających do Polski nawet o 400 tys. osób rocznie. Tym razem rozporządzenie zablokował