W tym tygodniu opisywaliśmy sprawę Mariki Matuszak i Michała Ostrzyckiego, sprawców chuligańskiej napaści w Poznaniu na uczestniczkę Parady Równości. W obronie atakującej dziewczyny wystąpił minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Wiceministrowie jego resoru nazywali skazanie za ten chuligański wyczyn na trzy lata więzienia „zbrodnią sądową”. Jak się jednak okazało, para od kilku lat była zaangażowana w działalność grup neofaszystowskich – oboje animowali organizację Front Oczyszczenia Narodowego, sam Ostrzycki był zaś aktywistą i twórcą manifestu kolejnej grupki – Socjalnej Alternatywy.
Polski ochotnik nacjonalista
Z materiałów nadesłanych do redakcji (do obejrzenia pod tekstem) wynika też, że to Ostrzycki był opisywanym w mediach „polskim ochotnikiem nacjonalistą”, który zgłosił się walczyć po ukraińskiej stronie z wojskami rosyjskimi i prowadził kanał na Telegramie Volunteer X. Mimo że na większości zdjęć ma zamazaną twarz i jest nierozpoznawalny, to w jednym z wywiadów nie ukryto jego wyglądu i można go rozpoznać na nagraniu jako właśnie Ostrzyckiego. Służenie w obcym wojsku jest sprzeczne z polskim prawem, choć w wypadku wojny w Ukrainie władze nie robią problemów ochotnikom (była nawet inicjatywa legislacyjna, żeby ich nie karać). Według art. 141 kk § 1: „Kto, będąc obywatelem polskim, przyjmuje bez zgody właściwego organu obowiązki wojskowe w obcym wojsku lub w obcej organizacji wojskowej, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.
Do ukraińskich wojsk Ostrzycki zgłosił się, kiedy w Polsce było jasne, że został skazany na karę więzienia i już niedługo ma się stawić w zakładzie karnym. Na swoim kanale w serwisie Telegram relacje z udziału w wojnie zaczął publikować w lutym 2022 r. Zamieszczał tam przede wszystkim zdjęcia z frontu i ćwiczeń bojowych, szkoleń strzeleckich, także z bronią ciężką. Dzielił się przemyśleniami o zachodniej „żałosnej promocji pacyfizmu i multikulturowości”, a uczestników kijowskiej i warszawskiej Parady Równości nazywał „degeneratami”, „zboczeńcami”, „dewiantami” i opisywał, jak to rzekomo mają maszerować po mieście „z genitaliami na wierzchu”. Ostrzycki w telegramowym kanale prezentował także zdjęcia swoich tatuaży. Ma na ciele symbol supremacji białej rasy – krzyż celtycki – oraz używaną przez neonazistów runę życia algiz. Zamieszczał prócz tego cytaty z popularnego na skrajnej prawicy niemieckiego pisarza Ernsta Jüngera.
Czytaj też: Legion Cudzoziemski rusza walczyć do Ukrainy. Kim są ochotnicy?
Tradycja i Porządek
Ostrzycki ma także wytatuowany na ramieniu logotyp batalionu Rewanż, w którego szeregach walczył, jak deklarował na Telegramie. To formacja bojowa związana z grupą Tradycja i Porządek. Jej liderem jest Bohdan Chodakowski. Członkowie Tradycji i Porządku wielokrotnie atakowali fizycznie osoby LGBT+. Aktywnie przeciwstawiali się, jak to określają, „ideologii gender” i otwarcie wyrażali poglądy anty-LGBT+ i antyfeministyczne. Po wyborach parlamentarnych w Ukrainie w 2019 r. Tradycja i Porządek zaczęła ściślej współpracować z jednym z liderów najbardziej ekstremistycznego skrzydła ruchu azowskiego Siergiejem Korotkihem (ps. „Malyuta” lub „Botsman”), a także z mieszkającym w Kijowie rosyjskim neonazistą Denisem Kapustinem (ps. „Denis Nikitin”).
Urodzony na Białorusi Korotkikh to neonazista i były student białoruskiej akademii KGB. Wedle doniesień mediów ukraińskich ma być zamieszany w liczne morderstwa, w tym brutalne zabójstwo dwóch muzułmańskich migrantów w Rosji, byłego dowódcy batalionu Azow i prawnika Jarosława Babycza, bojownika z proukraińskiego, czeczeńskiego batalionu „Szejk Mansur” Tymura Machurii, białoruskiego dziennikarza Pawła Szeremeta i szefa Białoruskiego Domu w Ukrainie Witalija Szyszowa. Korotkikh pod koniec lat 90. miał też uczestniczyć jako ochotnik w konfliktach w byłej Jugosławii i Czeczenii, a następnie jako najemnik w walkach w Ameryce Łacińskiej. Sam Chodakowski, lider Tradycji i Porządku oraz „Rewanżu”, to aktywny neonazista; w sieci dostępne są jego zdjęcia w ubraniach z takimi neonazistowskimi symbolami jak „czarne słońce” czy używany przez strażników w obozach zagłady „Totenkopf”.
Przemyślenia Ostrzyckiego z pobytu w batalionie „Rewanż” w Polsce promowały portale powiązane z ruchem neofaszystowskim, prezentując ochotnika nacjonalistę jako przykład do naśladowania dla innych aktywistów. Jego „szlak bojowy” w Ukrainie zakończyło wezwanie do odbycia wyroku trzech lat więzienia, na które skazał go sąd w Poznaniu. 27 lipca 2022 r. zamieścił ostatni wpis na swoim Telegramie, a już 2 sierpnia znalazł się w więzieniu.