Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Listy Konfederacji. Agencja ochrony, Trzecia Pozycja i zamawianie „pięciu piw”

W Bydgoszczy numerem dwa na liście Konfederacji ma być Sławomir Ozdyk. W Bydgoszczy numerem dwa na liście Konfederacji ma być Sławomir Ozdyk. Roman Bosiacki / Agencja Wyborcza.pl
Kontynuujemy nasz cykl omawiania list Konfederacji. Dziś dwie dwójki: dr Sławomir Ozdyk w okręgu bydgoskim i Łukasz Tulwiński w elbląskim. Jeden to współpracownik czołowych zachodnich rzeczników Kremla, drugi to zapalony kibic, homofob uwieczniony na zdjęciu, jak zamawia za pomocą uniesionej sztywno ręki „pięć piw”.

Przypomnijmy, że omówienie kandydatów dotyczy jak na razie opublikowanych miejsc jeden–trzy, nie znamy jeszcze nazwisk kolejnych osób na listach Konfederacji. Już ci jednak wystarczą, żeby powiedzieć, że mamy do czynienia z postaciami co najmniej kontrowersyjnymi, czy to z powodu poglądów na sprawy obyczajowe, czy geopolityczne.

Czytaj też: Mentzen nawarzył piwa. Nowy rząd może nie powstać bez Konfederacji

„Ekspert”

W Bydgoszczy numerem dwa na liście ma być Sławomir Ozdyk. To on towarzyszył w lutym 2022 r. posłowi Grzegorzowi Braunowi w Zielonej Górze, gdy ten ogłaszał, że czas przygotowywać obronę w ramach własnego domostwa, bo „mogą się pojawić ludzie zdeterminowani do walki o pietruszkę”, „wojna jest tu wykorzystywana jako pretekst do wprowadzenia operacji radykalnej zmiany struktury ludnościowej RP w jej obecnych granicach”, bo nie chodzi o pomoc uchodźcom wojennym, ale operację masowego przesiedlenia. Przedstawiono go wtedy jako „eksperta Konfederacji Korony Polskiej ds. bezpieczeństwa” i członka jej Biura Krajowego.

Swój doktorat, w którym badał „znaczenie polityczne symboliki organizacji neonazistowskich w Republice Federalnej Niemiec”, obronił na Uniwersytecie Szczecińskim. W praktyce Ozdyk niewiele zajmuje się działalnością naukową. Skupia się raczej na prowadzeniu w Berlinie agencji ochrony Sanctus Security i klubu strzeleckiego, dosyć oryginalnie reklamując w nim szkolenia. „Przygotowujemy również spersonalizowany catering podczas szkolenia na naszej strzelnicy, a podczas zwiedzania poznasz polską wódkę i jej smak” – można przeczytać na stronie. Jeśli już pisze prace naukowe, to jest to tekst badający „zastosowanie sztuki wojny Sun-Tsu” w „rozwiązywaniu konfliktów w kontekście pracowników ochrony VIP podczas Euro 2012”.

W kontekście faszyzmu jego wypowiedzi ograniczają się do krytyki Ukrainy i powtarzania rosyjskiej narracji o napadniętym państwie. Nie przeszkadza mu to prezesować Fundacji Sanctus – Instytutowi Badań Zagrożeń Asymetryczno-Hybrydowych i występować w roli eksperta od bezpieczeństwa w prawicowych mediach. Od pisowskiego Radia Wnet („Imigrancka wojna gangów w RFN”; „Niemiecka policja bezsilna wobec dużych grup muzułmanów”) przez kanał Tomasza Sommera, naczelnego zablokowanego przez ABW pisma „Najwyższy Czas!” („Zamiast kurczaka zjedz robaka!”), po kanał Marcina Roli wRealu24.pl („Policja WHO przejmuje władzę?!”; „Antifa to terroryści!”) czy w końcu związany z założycielami Ordo Iuris serwis PCh24.pl („Specjalista od muzułmańskiej migracji: Niemcy nie czują się już bezpiecznie w swoim kraju”).

Jego nazwisko można znaleźć także wprost w rosyjskich reżimowych mediach, takich jak portal Federalnej Agencji Informacyjnej Regnum prowadzony przez znanego rosyjskiego propagandystę Modesta Kolerowa.

Terceryści

Bardzo ciekawe są także inne międzynarodowe przyjaźnie Ozdyka. To bowiem współpracownik Nicka Griffina, Roberta Fiore i Udo Voigta, neofaszystów i głównych zachodnioeuropejskich rzeczników Kremla. Griffin i Fiore to czołowi przedstawiciele tzw. Trzeciej Pozycji – powstałej w latach 70. tendencji w ruchu neofaszystowskim, sprzeciwiającej się zarówno kapitalizmowi, jak i socjalizmowi w oparciu o własność dzierżoną przez patriarchalne, ultrakatolickie rodziny i zawodowe korporacje. W efekcie powstała hybryda faszyzmu, anarchizmu i lefebryzmu. Jednocześnie u korzenia tej tendencji leży duża aktywność terrorystyczna, szczególnie we włoskiej odmianie. Na początku lat 80., po ucieczce włoskich przedstawicieli tej frakcji neofaszyzmu z Italii, z Fiorem na czele, znaleźli nowy dom w Anglii. Zostali przyjęci do środowiska nowych młodych liderów Frontu Narodowego.

Do Włoch nie mogli wrócić, bo wielu z nich ścigano za współudział w zamachach terrorystycznych, m.in. na dworcu w Bolonii. 2 sierpnia 1980 r. ładunki wybuchowe zabiły tam 85 osób i raniły ponad 200. Najmłodsza ofiara, Angela Fresu, miała trzy lata, najstarsza, Antonio Montanari, 86. Przez prawie 30 lat będzie to najbardziej krwawy zamach w Europie. Policja początkowo podejrzewała palestyński Al Fatah, libańskich falangistów, masonów, KGB i lokalną skrajną lewicę. Dopiero przypadkowa kontrola przynosi prawdziwy trop. Zatrzymano dwójkę ludzi z walizką materiałów wybuchowych, członków skrajnie prawicowej organizacji. W jej siedzibie policja znajduje broń, mundury Carabinieri, fałszywe dokumenty i kolejne ładunki. Jak oszacują później organy ścigania, odpowiedzialni będą dodatkowo za ponad 30 zabójstw i liczne związki ze światem przestępczym. Sprawcami okazują się neofaszyści ze Zbrojnych Komórek Rewolucyjnych. Ich politycznym ramieniem była właśnie Trzecia Pozycja. To zwolennicy sojuszu ekstremów, wzorują się na argentyńskich faszystach (Juan Peron i Wietkong). Ich hasło: „Ani czerwoni, ani reakcja – trzecia pozycja!”. Logo: robotnicza dłoń trzymająca nazistowski wilczy hak, będący jednocześnie trzonkiem młota. Głównym ideologiem jest tam właśnie Fiore.

Terceryści są niezwykle otwarci na sojusze z rasistami i antysemitami różnych odcieni skóry, co do dziś jest charakterystyczną cechą tego nurtu skrajnej prawicy. W 1988 r. za swoich sojuszników w walce z globalizmem, amerykanizacją, marksizmem i liberalizmem uznają lidera amerykańskich czarnych separatystów z Narodu Islamu Louisa Farrakhana, przywódcę Iranu ajatollaha Chomeiniego i dyktatora Libii Mu’ammara al-Kaddafiego. Wszyscy to bojowi antysemici. Holland i Griffin jadą nawet do Libii spotkać się z Kaddafim.

Po przedawnieniu Fiore wrócił do Włoch, gdzie w 1997 r. założył partię Nowa Siła (Forza Nouva). Przed eurowyborami w 2004 r. weszła ona w skład bloku Alternatywa Socjalna, skupionego wokół Alessandry Mussolini. Mimo że Fiore nie zdobywa mandatu w 2008 r., zostanie europosłem, zastępując w tej roli wnuczkę Duce wybraną do krajowego parlamentu. Do Parlamentu Europejskiego trafia także z list BNP Griffin. To jak na razie ich największe polityczne sukcesy. Fiore nie uzyskał reelekcji w 2009, a Griffin w 2014 r. po niepowodzeniu BNP w wyborach do PE zrezygnował z kierowania partią i został wykluczony z ugrupowania.

Obaj zajęli się wówczas promowaniem prorosyjskich postaw: chwalili demokratyczny charakter wyborów w tym kraju, opowiadali za zniesieniem sankcji względem Moskwy, uczestniczyli w propagandowych kremlowskich obserwacjach wyborczych, zjazdach i konferencjach. Roberto Fiore uważa Moskwę za jeden z kluczowych dla Europy ośrodków, strażnika prawdziwych wartości chrześcijańskiej cywilizacji i popiera walkę z „amerykańskim imperializmem”. Przywiózł też na okupowany przez Rosję ukraiński Krym włoskich przedsiębiorców, zachęcając ich do inwestycji.

Czytaj też: Komu podbiera Konfederacja? Narobili kłopotów i PiS, i opozycji

Wypad do reżimu

Trzeci ze współpracowników Ozdyka Udo Voigt gra generalnie w tej samej lidze. W latach 1996–2011 był przewodniczącym neofaszystowskiej Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (Nationaldemokratische Partei Deutschlands, NPD), kontynuatorki istniejącej w latach 1950–64 Niemieckiej Partii Rzeszy (Deutsche Reichspartei, DRP). Zanim doprowadził do bankructwa swojej partii i zrezygnował z kierownictwa, zdążył w irańskiej telewizji negować Holokaust, podważać granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej, zaproponować przyznanie Rudolfowi Hessowi Pokojowej Nagrody Nobla, nazwać Hitlera „wielkim niemieckim mężem stanu” i wziąć udział w obchodach na cześć zabitych żołnierzy SS w Budapeszcie, gdzie część działaczy NPD wznosiła nazistowskie pozdrowienia.

Kiedy z Parlamentu Europejskiego wypadli Griffin i Fiore, znalazł się tam z kolei Voigt. Został członkiem Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych i domagał się m.in. uwolnienia z więzienia założyciela RAF, a obecnie neofaszysty i negacjonisty Holokaustu Horsta Mahlera. W europarlamencie Voigt opowiadał się za polityką zbliżenia z Rosją i kilka razy wystąpił na rzecz zniesienia sankcji. Prowadził też kampanię poparcia prezydenta Syrii Baszara al-Assada i, podobnie jak Griffin i Fiore, odwiedził tę prorosyjską bliskowschodnią dyktaturę, gdzie spotkał się z przedstawicielami Hezbollahu. Ta ostatnia wycieczka była oficjalną delegacją Sojuszu dla Pokoju i Wolności (Alliance for Peace and Freedom, APF), ogólnoeuropejskiej prorosyjskiej neofaszystowskiej partii politycznej, do której należą m.in. NPD, Nowa Siła i grecki Złoty Świt, utrzymująca bliskie kontakty z syryjskim, białoruskim, rosyjskim reżimem i nadmienionym już Hezbollahem. Jej członkiem był też opisany w jednym z wcześniejszych tekstów z tego cyklu eksposeł i tegoroczny kandydat Konfederacji do Sejmu z okręgu podwarszawskiego Jacek Wilk (nr 3 na liście). Ozdyk zaś towarzyszył Voigtowi 4 lutego 2015 r. na konferencji założycielskiej Sojuszu dla Pokoju i Wolności w Brukseli.

Natomiast z Griffinem i Fiorem wybrał się rok później do Białorusi. Spotkali się tam z przedstawicielami Liberalno-Demokratycznej Partii Białorusi. Ugrupowanie to nie ma nic wspólnego ani z demokracją, ani z liberalizmem. To lokalny odłam ultrakonserwatywnej i nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Żyirinowskiego. Pojechał z nimi łotewski polityk Normunds Grostins, startujący do parlamentu tego kraju z list Łotewskiej Unii Rosjan – jak się okazało w 2018 r., zarejestrowany pod pseudonimem „Štirlica” współpracownik KGB. Przyjął ich Oleg Hajdukiewicz, wówczas wiceprzewodniczący, a dziś już szef tej partii. W sfałszowanych białoruskich wyborach prezydenckich (2020) pełnił funkcję „zaufanej osoby” Aleksandra Łukaszenki. Miał też sam kandydować, ale dwa miesiące wcześniej ogłosił, że rezygnuje, gdyż tylko Łukaszenka uratuje kraj przed rozpadem. Przekazał dyktatorowi 30 tys. podpisów, które zebrał. A kiedy wybuchły protesty przeciwko wyborczemu oszustwu, groził więzieniem przywódcom opozycji i chwalił służby za „przechwycenie” samolotu z Ramanem Pratasiewiczem z kanału NEXTA.

Czytaj też: Konwencja Konfederacji. Idą ku władzy tanecznym krokiem

Liga okręgowa

Zapalony kibic klubu Jeziorak Iława Łukasz Tulwiński w porównaniu z Ozdykiem gra jeszcze w lidze okręgowej. To lokalny lider Ruchu Narodowego i członek Rady Politycznej tej partii. Dziś w garniturze pod krawatem, ale jeszcze kilka lat temu dawał się uwieczniać na zdjęciach, wykonując tzw. rzymski salut, popularnie nazywany hajlowaniem, wklejał na Facebooku cytaty z neonazistowskiego zespołu Konkwista 88 („Biała siła, biały stan, biała duma, Ku Klux Klan”). Zaś jeszcze niedawno deklarował, że Polska powinna odesłać „wszystkich młodych Ukraińców, którzy są w stanie bronić swej Ojczyzny, ale są aktualnie w Polsce”. Sugerował oponentowi w dyskusji, aby „wyjął tę prezerwatywę ze swojego tyłka”, jeśli chce z nim rozmawiać.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną