W cyklu komentarzy „Weekend kampanii” dziennikarze, publicyści i współpracownicy „Polityki” co tydzień podsumowują najważniejsze wydarzenia kampanii, omawiają ich skutki oraz zmiany notowań partii.
Pierwszy wrześniowy weekend kampanii zdominowały personalia. Na kilkadziesiąt godzin przed ostatecznym terminem zarejestrowania list kandydatów w PKW (upływa w środę o 16:00) partie zwykle dokonywały ostatnich roszad, z wyjątkiem PiS, który dopiero w sobotę raczył ujawnić, kto od nich startuje i skąd. „Reprezentujemy cały przekrój polskiego społeczeństwa” – pochwalił się Jarosław Kaczyński, który mocą uchwały Komitetu Politycznego PiS aż do samego końca może jednoosobowo – kogo tylko chce – skreślić lub dopisać.
Bąkiewicz i Mejza na listach PiS
„Obóz propolski” zasilił Robert Bąkiewicz, który wystartuje z 18. miejsca listy radomskiej (i już w weekend objawił się jako kibic Radomiaka), a przez lidera tego okręgu Marka Suskiego został zareklamowany jako „kulturalny, sympatyczny człowiek”. Jednak to opis Wandy Traczyk-Stawskiej, zagłuszanej dwa lata temu na Placu Zamkowym przez rzeczonego i jego dziarskich chłopców, wierniej oddaje jego konstytucję i charakter działalności. Na pewno przed wzięciem Bąkiewicza na listy nie wzdrygał się prezes, wszak organizator Marszu Niepodległości przydaje się od lat do brudnej roboty, za co jest hojnie dotowany przez ministra