Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Marsz Miliona Serc. Tusk: „Tu jest naród, tu jest Polska. Sami zostaliście, panie Kaczyński, z tą nienawiścią”

Marsz Miliona Serc w Warszawie, 1 października 2023 r. Marsz Miliona Serc w Warszawie, 1 października 2023 r. Kacper Pempel / Forum
Warszawski ratusz podał, że w kulminacyjnym momencie na trasie niedzielnego marszu było milion osób. „Tu jest naród, tu jest Polska. Oni chcieli to splugawić, chcieli wyrwać wam biało-czerwone flagi. Ale powstaliście” – mówił Donald Tusk do tłumu. W czasie Marszu Miliona Serc pozdrawiał m.in. liderów Trzeciej drogi, którzy „w innym miejscu wykonują dobrą robotę”.

„1 października zorganizujemy marsz miliona serc. Jeśli pół miliona ludzi dało nadzieję, to milion w Warszawie da już naprawdę pewność zwycięstwa” – mówił w lipcu Donald Tusk, zapowiadając kolejny marsz w stolicy. Jesteśmy na ostatniej prostej wyborczej kampanii, w której partia władzy brutalizuje przekaz, próbując przykryć np. aferę wizową, podważającą jeden z fundamentów jej kampanii. Okazało się, że członek rządu Mateusza Morawieckiego, wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk (już wyrzucony) miał pomagać w stworzeniu nielegalnego systemu handlu wizami dla imigrantów z Azji i Afryki oraz kanału ich przerzutu.

Poza stałymi elementami, jak atak na Tuska PiS przesunął ciężar kampanijnego spinu m.in. w stronę oburzenia na film Agnieszki Holland „Zielona granica”, który pokazuje sytuację na polsko-białoruskiej granicy. W kampanię napaści na reżyserkę i widzów wpisał się prezydent Andrzej Duda, który w jednym z wywiadów – potem bronił się, że cytował oświadczenie polskich pograniczników – wypowiedział słowa: „Tylko świnie siedzą w kinie”.

Marsz Miliona Serc w Warszawie, 1 października 2023 r.Paweł Wodzyński/East NewsMarsz Miliona Serc w Warszawie, 1 października 2023 r.

Tłumy na Marszu Miliona Serc. „8 lat w cyrku wystarczy”

Marsz rozpoczął się od przemówień w samo południe na warszawskim Rondzie Dmowskiego (przez część opozycji nazywanego też Rondem Praw Kobiet, bo tu w 2021 r. odbywała się największa demonstracja Strajku Kobiet). Szedł ulicami Marszałkowską, Świętokrzyską, Jana Pawła II, zakończył się na Rondzie Radosława. To inna trasa niż w pamiętnym marszu 4 czerwca. Wtedy zebrało się pół miliona osób, teraz miało być ich więcej, dlatego zdecydowano się poprowadzić trasę szerszymi arteriami stolicy.

Reklama