Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kaczyński w noc wyborczą mówił o dniach walki i napięć. Co mógł mieć na myśli?

Prezes PiS Jarosław Kaczyński Prezes PiS Jarosław Kaczyński Prawo i Sprawiedliwość / Facebook
To, czy PiS i obsadzone przez niego instytucje mogłyby chcieć opóźnić lub utrudnić realizację woli wyrażonej w wyborach, to na dziś daleko idące spekulacje. Jednak po tym, co zrobił PiS, by zapewnić sobie w tych wyborach fory, są powody do obaw. Na szczęście w niektórych sytuacjach twórcy Konstytucji tym razem byli przewidujący.

Jarosław Kaczyński w powyborczym wystąpieniu wspomniał wprawdzie o możliwości bycia w opozycji, ale zapowiedział też walkę o kontynuację realizacji programu PiS. Mówił też tak: „To nie jest w tej chwili droga zamknięta. Pamiętajcie o tym, że przed nami jeszcze dni walki, dni różnego rodzaju napięć, ale finał w postaci tego, co uczyniliśmy dla Polski, ten finał będzie ostatecznie naszym, ale przede wszystkim Polski zwycięstwem. Niezależnie od tego, jaki będzie ostateczny rozkład głosów, uczynimy wszystko i zwyciężymy”.

Co oznaczała zapowiedź walki i napięć? Można ją rozumieć rożnie. Np. jako zapowiedź przekupstwa czy szantażu, by przeciągnąć na stronę PiS posłów z innych partii (choć tym razem brakuje mu aż 37 mandatów).

Wypowiedź prezesa można by rozumieć też tak, że np. mógłby chcieć wykorzystać przejęte przez PiS organy państwa: Państwową Komisję Wyborczą, neo-Izbę Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego czy nawet sam urząd piastowany przez prezydenta Andrzeja Dudę, by np. mocno opóźniać realizację wyniku wyborów. PKW już pokazała, że potrafi interpretować prawo w interesie PiS.

Czytaj też: To zmierzch PiS i Jarosława Kaczyńskiego

Twórcy Konstytucji byli przewidujący

Jakie te organy mają możliwości? Tym razem okazuje się, że twórcy Konstytucji byli przewidujący i – np.

Reklama