Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Operacja TVP. Jak odbić media publiczne? Propagandyści PiS nie mogą spać spokojnie

Siedziba TVP przy Woronicza Siedziba TVP przy Woronicza Michał Dyjuk / Forum
Jakie narzędzia mają w rękach partie demokratyczne? Ile czasu może potrwać taka operacja? Kto może liczyć na nominacje do odbudowywanej TVP i Polskiego Radia?

Po wygranych wyborach i po utworzeniu nowego rządu będziemy potrzebowali dokładnie 24 godz., żeby telewizja pisowska, rządowa, zamieniła się znowu w publiczną – zadeklarował Donald Tusk. Czy rzeczywiście dzisiejsza opozycja ma plan, jak odbić obsadzone przez nominatów PiS media publiczne, czyli Telewizję Polską, Polskie Radio i Polską Agencję Prasową (PAP)?

W TVP uspokajają: mamy dużo czasu

Na pierwszy rzut oka to zadanie bardzo trudne. W myśl obowiązującego dziś prawa – uchwalonego przez PiS – o składzie zarządów TVP, PR i PAP decyduje Rada Mediów Narodowych. W RMN przewagę trzech z pięciu głosów ma PiS (pozostałe dwa należą do reprezentantów Lewicy), a kadencja Rady upływa dopiero w 2028 r. Na razie jednoosobowe zarządy Polskiego Radia i Telewizji Polskiej stanowią odpowiednio Agnieszka Kamińska i Mateusz Matyszkowicz, zaś w PAP rządzi Wojciech Surmacz.

Wszyscy to wierni apologeci PiS. Na korytarzach przy ul. Woronicza oraz przy pl. Powstańców, gdzie znajdują się redakcje programów informacyjnych TVP, króluje uspokajająca plotka: mamy jeszcze dużo czasu, do końca obecnej kadencji RMN nas nie ruszą. A nawet gdyby kompetencje powoływania władz mediów publicznych powróciły do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (to ona konstytucyjnie odpowiada za media publiczne, a jeszcze w 2016 r.

Reklama