Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Dwa dni, dwóch premierów, dwa exposé. Dlaczego ten pojedynek wygrywa Tusk?

Premier Donald Tusk wygłasza exposé. W sejmowych ławach wierchuszka PiS z prezesem Jarosławem Kaczyńskim i byłym premierem Mateuszem Morawieckim. 12 grudnia 2023 r. Premier Donald Tusk wygłasza exposé. W sejmowych ławach wierchuszka PiS z prezesem Jarosławem Kaczyńskim i byłym premierem Mateuszem Morawieckim. 12 grudnia 2023 r. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Exposé Mateusza Morawieckiego, do którego PiS parł od 15 października i które miało być nowym początkiem, kamieniem węgielnym, mitem założycielskim, nie spełni raczej tych oczekiwań. Z exposé Donalda Tuska też jest pewien problem.

Dwa dni, dwóch premierów, dwa exposé; z taką kumulacją mamy do czynienia nieczęsto. Z tego pojedynku zwycięsko wychodzi Donald Tusk – nawet nie dlatego, że jego wystąpienie było świetne (bo nie było), lecz dlatego, że stoi za nim prawdziwe zwycięstwo wyborcze i prawdziwa większość.

Czytaj też: PiS „normalną opozycją”? Przedstawienie już się zaczęło. Chcą powtórzyć znany manewr

Było to exposé mgliste, niewiążące Tuskowi rąk

Nowy premier dużo mówił o aksjologicznych fundamentach koalicji 15 października (jak nazwał obóz władzy), o jej korzeniach w obywatelskich protestach w obronie sądów. Wspomniał o szacunku dla konstytucji i prawa, o konieczności pojednania i odtworzenia wspólnoty narodowej.

Tusk obiecał też odbudowę pozycji Polski w Unii i kontynuację sojuszu z USA i NATO. I to wszystko było potrzebne, to zapewne chcieli usłyszeć wyborcy KO, Polski 2050, PSL i Lewicy z 15 października.

Premier dorzucił do tego garść konkretów znanych z kampanii: 30-procentową podwyżkę dla nauczycieli, 20-procentową podwyżkę dla sfery budżetowej, tzw. babciowe czy odblokowanie funduszy unijnych. Również ta deklaracja spełnienia obietnic wyborczych była potrzebna i wyczekiwana przez elektorat dotychczasowej opozycji.

Reklama