Moralne, bo sytuacja, gdy wysocy funkcjonariusze państwa są chronieni przed odpowiedzialnością za działanie przeciw temu państwu i obywatelom – a taka jest natura przestępstw nadużycia władzy – jest demoralizująca i podważa zaufanie do państwa i prawa. Prawnie, bo jest precedensowa i tworzy standard, że polecenie czy rozkaz nie zwalnia funkcjonariusza od odpowiedzialności, a ułaskawić nie da się przed skazaniem.
„Stoimy na stanowisku – Biuro Legislacyjne Sejmu, wszyscy prawnicy, którzy nas w ocenie tej sytuacji wspierają – że te mandaty już wygasły – stwierdził Szymon Hołownia. – Nie mam żadnego interesu w tym, żeby wygaszać mandaty jakimkolwiek posłom, bo to nie jest nigdy w interesie marszałka Sejmu”.
I dodał: „Ludzie zostali obdarzeni głosami przez wyborców, natomiast trzeba sobie powiedzieć, że dura lex, sed lex – twarde prawo, ale prawo. Jeżeli ktoś został skazany prawomocnym wyrokiem sądu, na podstawie kodeksu wyborczego art. 11 i 247, nie mogę podjąć innej decyzji, niż stwierdzić ten fakt. To jest czynność deklaratoryjna, czyli te mandaty wygasły w momencie, w którym dokonał się ten wyrok. Ja potwierdzam ten fakt urzędowo”.
Czytaj też: Kamiński z Wąsikiem pod sąd. PiS dostał po łapach
Mariusz Kamiński, sprawca kierowniczy
Sąd Okręgowy w Warszawie zajął się sprawą odpowiedzialności Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i dwóch innych funkcjonariuszy CBA mimo ich uniewinnienia jeszcze przed prawomocnym skazaniem przez prezydenta Andrzeja Dudę.