ASAP, czyli fundusz przeznaczony na pilne zamówienia amunicyjne, powołany został w ubiegłym roku, głównie z myślą o wsparciu dostaw dla Ukrainy, ale również jako pierwszy krok ku powiększaniu i wzmacnianiu „bazy przemysłu obronnego” Unii Europejskiej. Wojna w Ukrainie nie skończyła się szybko, a gdy wszyscy zdali sobie sprawę, że może potrwać długo – a jednocześnie zapasy amunicji zaczęły topnieć w oczach – Bruksela zdecydowała się działać i to jak na unijne warunki szybko i zdecydowanie (stąd akronim, od frazy „as soon as possible” - „tak szybko jak się da”).
Czytaj też: Sensacyjne słowa Macrona o możliwości wysłania wojsk do Ukrainy
Szokująco mało. Gdzie szukać winnych?
W unijnej „kieszeni” nie było dużo, bo 500 mln euro, ale do wydania niemal natychmiast, czyli w ciągu kilku miesięcy. Nabór wniosków ogłoszono w październiku 2023 r., przyjmowano je do 13 grudnia, a w pierwszych miesiącach nowego roku poddano analizie i ocenie. W tym samym czasie unijny komisarz Thierry Breton, odpowiedzialny m.in. za przemysł obronny, dwa razy zrobił rundę po firmach zbrojeniowych Europy, spotykał się z ich szefami, badał grunt, patrzył na hale produkcyjne – generalnie miał dobre wrażenie, również po wizycie w polskich zakładach Dezamet Nowa Dęba. Przynajmniej tak informowały obie zainteresowane strony: Komisja Europejska i