Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Kamiński wykrył aferę wizową. Co wynika z jego przesłuchania przed komisją?

Mariusz Kamiński przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej, 22 kwietnia 2024 r. Mariusz Kamiński przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej, 22 kwietnia 2024 r. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
W zeznaniach Kamińskiego widać „państwo w ruinie”: indolencję rządu PiS, znaczenie nieformalnych powiązań i „porządku dziobania”, dezynwolturę w trzymaniu się procedur, nadużywanie swobody decyzji urzędniczej. Czy to jednak materiał na odpowiedzialność karną lub konstytucyjną ministra?

Po zeszłotygodniowej przepychance pomiędzy prokuraturą a sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej tym razem przesłuchanie Mariusza Kamińskiego przed komisją przebiegło nadspodziewanie spokojnie. Przewodniczący Michał Szczerba zignorował fakt przedstawienia się świadka jako sprawującego urząd posła na Sejm RP i można było przejść do merytorycznego przesłuchania. Oczekiwania były duże, bo w zeszłym tygodniu przewodniczący Szczerba sugerował, że przesłuchanie może zaowocować materiałem na zarzuty niedopełnienia obowiązków przez ministra Kamińskiego.

Kamiński wykrył, media ujawniły

Odpowiedzialny za czasów PiS za służby specjalne Mariusz Kamiński w swobodnej wypowiedzi przedstawił się jednak jako ten, który aferę wykrył i rozbroił, doprowadzając do ograniczenia jej zasięgu, do aresztowań i do dymisji wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka. Jednak z jego wypowiedzi wynikało, że owo wykrycie zawdzięczamy nie tyle sprawności jego służb, ile doniesieniu biznesmena, od którego próbowano wyciągnąć łapówkę za ułatwienie sprowadzenia pracowników z zagranicy (przyszedł on z tą informacją bezpośrednio do ministra Kamińskiego w lipcu 2022 r.). Ale potem wszystko potoczyło się – zdaniem Kamińskiego – błyskawicznie: już po niecałym roku (w kwietniu 2023 r.) dokonano aresztowań, a po nieco ponad roku zdymisjonowano wiceministra Wawrzyka.

Służby jednak nie pochwaliły się tym sukcesem przed opinią publiczną, a cała sprawa afery wizowej wyszła na jaw w niezależnych mediach.

Reklama