Widać, że w miarę upływu czasu politycy władzy coraz wyraźniej kontratakują w sprawie afery wizowej, żeby coś ugrać na rzecz swojego sukcesu wyborczego.
PiS, jak nacjonaliści w innych krajach Europy, deklarował spójną intelektualnie filozofię „mniej imigrantów, więcej dzieci”. Ale zrobił dokładnie odwrotnie.
Według „Gazety Wyborczej” już w 2020 r. w ustawach covidowych pojawił się zapis o możliwości wydawania wiz bezpośrednio przez ministra spraw zagranicznych. PiS próbuje przykryć aferę wizową kryzysem migracyjnym na włoskiej Lampedusie. Jednak wyjaśnień od Warszawy chce już Komisja Europejska.
200 lat temu była pańszczyzna, a teraz pisowski marksizm-leninizm puka do drzwi i rzęzi, że zaprasza do narodowego referendum.
Jarosław Kaczyński i minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau twierdzą, że „nie ma afery”. Tymczasem „Gazeta Wyborcza” donosi o „taśmach” Edgara K. na polityków rządu. I podaje, że zatrzymany w aferze wizowej był człowiekiem ministra kultury Piotra Glińskiego.
Im dalej brniemy w tę kampanię, tym wyraźniej widać, że chodzi w niej o emocje – nadzieję, wiarę, pewność siebie, strach, obrzydzenie i nienawiść.
Tu chodzi o wiarygodność polskich wiz i jeżeli sprawa nie zostanie możliwie szybko wyjaśniona, te dokumenty mogą zostać uznane za podejrzane – mówi prof. Maciej Duszczyk z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego.
„To największa afera, z którą mierzyliśmy się w XXI w. Korupcja na najwyższych szczytach władzy. Wprowadzenie bezpośredniego zagrożenia dla nas wszystkich. I to przez ludzi, którzy mają usta pełne frazesów o bezpieczeństwie” – mówił w TVP Tomasz Grodzki.
Skandal związany z podejrzeniami o ręczne sterowanie procedurą wydawania wiz odbija się szerokim echem na świecie. Media wytykają władzy PiS hipokryzję.
Wszyscy zadają sobie pytanie, czy złapanie PiS na gorącym uczynku, i to w obszarze tak newralgicznym dla jego wyborców, znacząco wpłynie na poparcie rządzącego ugrupowania. Afer było wiele, lecz najwyraźniej wyborcy PiS dotychczas żadną z nich specjalnie się nie przejęli. Jak będzie tym razem?