Kraj

Prezes ojciec Kaczyński i jego imperium

Prezydent Botswany pokazał, że nawet kraj dysponujący jedynie słoniami może nimi Niemcom zagrozić. Gdyby Kaczyński rządził dłużej, na pewno znalazłby w końcu coś, co mógłby wysłać Niemcom zamiast słoni.

Prezydent obfitującej w słonie Botswany zagroził, że wyśle do Niemiec 20 tys. słoni, jeśli kraj ten wprowadzi zakaz importu trofeów myśliwskich (m.in. kłów). Dodał, że słonie te w Niemczech powinny mieć możliwość swobodnego poruszania się, tak jak w Botswanie. „Niech Niemcy spróbują żyć razem ze zwierzętami, tak jak nam każą” – powiedział prezydent gazecie „Bild”.

Wiadomość ta z pewnością ucieszy Jarosława Kaczyńskiego, gdyż potwierdza najgorsze obawy co do Niemiec i ich neokolonialnych zakusów wobec krajów takich jak Botswana i Polska. Niemcy od lat pouczają je, na czym polega liberalna demokracja, tymczasem z pewnością nie stać ich na pójście śladem Botswany i zagwarantowanie słoniom możliwości swobodnego poruszania się po Niemczech.

Za rządów PiS byliśmy wobec Niemiec w gorszej sytuacji niż Botswana, bo nie mieliśmy słoni. Gdybyśmy mieli, jestem przekonany, że Jarosław Kaczyński w ramach twardej polityki wobec Niemiec zagroziłby im nimi. Nie wiem, dlaczego prezes nie polecił Obajtkowi, żeby Orlen kupił te 20 tys. słoni zamiast wydawnictwa Polska Press, które nie stanowiło dla Niemiec żadnego zagrożenia. Uważam to za poważny błąd Kaczyńskiego.

Z braku słoni rząd PiS podsyłał Niemcom imigrantów, którym masowo sprzedawał polskie wizy lub którzy nielegalnie przekraczali granicę z Białorusią. Powstał też sprytny plan, żeby na złość Niemcom wybudować CPK i zrujnować w ten sposób ich biznes lotniczy, ale po tym, jak Niemcy przyznały, że powstanie CPK może się im opłacać, nie było pewności, czy jest sens zaczynać budowę.

Prezydent Botswany pokazał, że nawet kraj dysponujący jedynie słoniami może nimi Niemcom zagrozić. Gdyby Kaczyński rządził dłużej, na pewno znalazłby w końcu coś, co mógłby wysłać Niemcom zamiast słoni.

Polityka 24.2024 (3467) z dnia 04.06.2024; Felietony; s. 4
Reklama