Trzech funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego odwiedziło zarówno Telewizję Polską, jak i siedzibę Polsatu. W obu przypadkach szukali dokumentów w związku z toczącym się w Krośnie śledztwem dotyczącym działania na szkodę TVP. Tamtejsza Prokuratura Okręgowa bada potencjalne „niedopełnienie obowiązków i nadużycia uprawnień przez osoby obowiązane na mocy przepisów prawa do zajmowania się sprawami majątkowymi podmiotu Telewizji Polskiej SA poprzez brak dbałości o majątek spółki”. Majątkiem jest warta 90 mln euro sublicencja na transmitowanie meczów siatkówki i piłki nożnej.
Rzecznik telewizji Polsat Tomasz Matwiejczuk potwierdził wizytę funkcjonariuszy CBA. – Dokumentacja została przekazana, agenci już dawno temu zakończyli czynności i opuścili naszą siedzibę po spisaniu protokołu przekazania oryginałów dokumentów – przekazał. Jak dodaje, prokuratura nie zwróciła się do stacji z jakimkolwiek pismem.
Ile TVP Kurskiego przepłaciła
Zawiadomienie do prokuratury złożył wiosną 2024 r. likwidator spółki TVP SA Daniel Gorgosz. Niekorzystne umowy między stacjami miały być zawierane w 2018 i 2021 r. Wewnętrzna kontrola w TVP wykazała – według informacji „Gazety Wyborczej” – że Telewizja Polska Jacka Kurskiego zapłaciła za prawa do realizacji spotkań siatkarzy i piłkarzy 90 mln euro. Sama od Polsatu za sublicencję na transmitowanie meczów UEFA otrzymała 5 mln euro. Różnica wynosi 85 mln euro – TVP przepłaciła 360 mln zł.
Czytaj też: Gdzie Solorzowie się biją, tam spółki tracą. Teraz czas na Polsat. Szykuje się wielki pojedynek
Informatorzy dziennika przekonują, że negocjacje umów odbywały się bezpośrednio między Zygmuntem Solorzem i Jackiem Kurskim, a dalsze polecenia przekazywane były na „niepodpisanych karteczkach z poleceniami”. Transakcje miało zakwestionować Biuro Kontrolingu TVP, które zwróciło uwagę, że kontrakt nie jest możliwy do zbilansowania i wymaga dofinansowania środkami publicznymi, a także że niedobór środków TVP może wynieść 190 mln zł.