Duda po spotkaniu z wysłannikiem Trumpa: Nic nie zapowiada, że Ameryka wycofa się z Europy
„W moim osobistym przekonaniu Ameryka weszła mocno do gry, jeżeli chodzi o zakończenie wojny w Ukrainie” – powiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z Keithem Kelloggiem, trzygwiazdkowym generałem wojsk lądowych USA, od lat jednym z najważniejszych doradców Donalda Trumpa i wcześniejszych republikańskich oficjeli. Kilka miesięcy temu Kellogg został wysłannikiem prezydenta USA ds. Ukrainy i Rosji.
„Znam osobiście prezydenta Donalda Trumpa i wiem, że działa w sposób stanowczy i zwykle skuteczny” – ocenił Duda. Jego zdaniem dzięki jego wysiłkom „dojdzie co najmniej do przerwania walk, ale też do zakończenia wojny w Ukrainie”.
„Nic nie zapowiada tego, żeby Stany Zjednoczone miały się wycofywać z Europy” – stwierdził. Jak dodał, nie ma powodu do niepokoju, strategia zacieśniania relacji Polski z USA była słuszna, podobnie jak podnoszenie wydatków PKB na zbrojenia. Zapowiadana przed laty budowa Fort Trump może się jeszcze urzeczywistnić, mówił Duda. I przekonywał, że amerykańskich wojsk może być w Europie nawet więcej.
Prezydent przedstawił Kelloggowi „polską perspektywę” na wojnę w Ukrainie, opowiedział o rosyjskich prowokacjach i natowskich samolotach podrywanych nad Bałtykiem.
O tym, że Duda „zamierza jasno wskazać, że Rosja nie może wygrać tej wojny, a trwały pokój jest niemożliwy bez udziału strony ukraińskiej w rozmowach”, mówił też kilka dni wcześniej prezydencki minister Wojciech Kolarski. Wizytę Kellogga w Polsce przedstawiał jako „dowód na znaczenie relacji polsko-amerykańskich”. Podkreślał, że to jedyne spotkanie, jakie amerykański generał odbędzie w Europie z przywódcą państwa. „Jest to również efekt wieloletnich starań prezydenta Dudy o zacieśnienie więzi ze Stanami Zjednoczonymi” – przekonywał Kolarski.
„Jestem przekonany, że (...) prezydent Andrzej Duda będzie reprezentował to samo stanowisko co rząd; mam w tej sprawie zaufanie do prezydenta” – powiedział w poniedziałek premier Donald Tusk. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przypomniał z kolei, że z gen. Kelloggiem spotkał się podczas monachijskiej konferencji bezpieczeństwa w weekend.
Czytaj też: Z czym Polska jedzie do Paryża? Tusk od budowania jedności, Sikorski od szybkich działań
Kellogg: generał, wysłannik, doradca
Gen. Kellogg bywa nazywany specjalnym wysłannikiem prezydenta USA w Europie i negocjatorem, choć sam woli się przedstawiać jako jeden z doradców. Trump pominął go na liście uczestników rozmów z Rosją. Kellogg podejmuje obecnie rozmowy z europejskimi partnerami i Kijowem, jego rola w ostatecznym porozumieniu wciąż może być bardzo znacząca.
Był jednym z niewielu wysłanników Trumpa na monachijską konferencję bezpieczeństwa. Na zamkniętym spotkaniu z Ukraińcami wypowiedział się o braku miejsca dla Europy w negocjacjach USA–Rosja. Tłumaczył, że nie chodzi o brak konsultacji, wysłuchania czy zainteresowania stron całym procesem, a jedynie o nieuczestniczenie w bezpośrednich negocjacjach.
Według Kellogga kluczowe jest zaangażowanie Rosji i Ukrainy oraz pośrednictwo Arabii Saudyjskiej jako gospodarza pierwszej fazy rozmów (także jako strony, która umożliwiła zbliżenie amerykańsko-rosyjskie). Tłumaczył, że pojęcie America First, będące dewizą polityki zagranicznej Trumpa, nie znaczy wcale America Alone (czyli pozostawania USA bez kontaktu i poza wpływem swoich zagranicznych partnerów). Choć podkreślił zarazem, że same negocjacje będą należeć do Trumpa, którego postawa ma być kluczowa dla Rosji.
Mówiąc o stosunku USA do czasowo okupowanych przez Rosję terytoriów Ukrainy, przywoływał w Monachium Konrada Adenauera i jego zamiary zjednoczenia Niemiec krótko po II wojnie światowej, które zmienił w wyniku strategicznej kalkulacji, że w chwili wielkiego napięcia lepiej nie próbować i odłożyć je na później. Podawał też przykład trwającej dekady okupacji i podporządkowania Związkowi Radzieckiemu państw (republik) nadbałtyckich, którego USA nigdy nie uznały, a czego efektem było ich wyzwolenie i niepodległość.