Exposé Sikorskiego, zaczepki Dudy. Moment jest groźny. Szef MSZ beszta Rosję i krytykuje ONZ
Mocno osadzona w przymierzach, z silną Unią Europejską i zwartym NATO na czele, w rozsądnej bliskości do Stanów Zjednoczonych, murem za Ukrainą, z wolną Białorusią w sercu, w ostrej kontrze do Rosji i jej stronników oraz pewną otwartością na resztę mocno nieprzewidywalnego świata – taką Polskę opisał w swoim exposé szef dyplomacji Radosław Sikorski.
Doroczne informacje o kierunkach polityki zagranicznej mają niewdzięczną dynamikę. Sikorski jest ich weteranem, takie exposé wygłaszał po raz dziewiąty, ale i tym razem wpadł w tradycyjne koleiny. Trzeba bowiem z grubsza opowiedzieć o wszystkich zamieszkanych kontynentach, choć pół zdaniem wspomnieć o największych państwach i kluczowych formatach współpracy, pochwalić się osiągnięciami, koniecznie zganić poprzedników. To sprawia, że treści istotne mieszają się z mniej ważnymi, nikną w sosie partyjniactwa, szczegółów i typowego dla dyplomacji nudziarstwa, każącego jej celebrować np. rocznice nawiązywania stosunków z poszczególnymi państwami.
Sikorski w ostrym sporze z Dudą
Exposé Sikorskiego byłoby niepełne bez także rytualnej krytyki ze strony Andrzeja Dudy. Prezydent z ministrem są w ostrym sporze, idzie m.in. o nominacje ambasadorskie, ambicje prezydenta rywalizującego z rządem na polu polityki zagranicznej oraz osobistą niechęć do szefa MSZ. Prezydent poczuł się urażony, że minister w przededniu szczytu