Kraj

Trzaskowski w Poznaniu: Chcemy budować Polskę dla wszystkich. Nikt za PiS nie tęskni

Rafał Trzaskowski i Małgorzata Trzaskowska, wiec w Poznaniu, 27 kwietnia 2025 r. Rafał Trzaskowski i Małgorzata Trzaskowska, wiec w Poznaniu, 27 kwietnia 2025 r. Facebook
Rafał Trzaskowski wezwał sympatyków do Poznania, gdzie pięć lat temu rozpoczynał batalię prezydencką. Kampania ma odzyskać wigor, uskrzydlić kandydata i pomóc mu się odbić w sondażach.

Sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego próbował przykryć niedzielną konwencję wyborczą Karola Nawrockiego w łódzkiej Hali Expo, która zakończyła się chwilę wcześniej. Wiec kandydata KO rozpoczął się na placu Wolności w Poznaniu ok. godz. 15:30, miał być „nowym otwarciem kampanii”. Trzaskowski w stolicy Wielkopolski rozpoczął batalię prezydencką pięć lat temu, do czego dziś również nawiązywał.

Rafał Trzaskowski został zapowiedziany i zaproszony na scenę przez byłego konkurenta w prawyborach KO i szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Ale najpierw wezwał do hymnu i oddał głos Małgorzacie Trzaskowskiej.

Nie ma zgody na marionetkę Kaczyńskiego

„Witam Poznań! Witam całą Wielkopolskę! Witam całą Polskę i dziękuję wam! Dziś miał być wielki wiec pana prezesa. I co się okazało? Że prawdziwie wielki wiec jest tutaj. Jak na was patrzę, z całą mocą mogę powiedzieć, że jestem waszym kandydatem, kandydatem obywatelskim. To wy zapewniacie moc, tu, w Poznaniu. Pamiętam, jak to było w 2020 r. Wielu z was mi wtedy zaufało. Wspominałem wtedy 1989 r., kiedy pierwszy raz zaangażowałem się w politykę i wybory »Solidarności«” – zaczął kandydat KO.

„Wtedy wybraliśmy plac Wolności, bo wolność jest najważniejsza i ona nam przez ostatnie lata towarzyszyła. I tak razem spełniliśmy te marzenia i aspiracje. Zbudowaliśmy Polskę silną, dumną, obywatelską i tolerancyjną. Nikt nam tej dumy nie odbierze. Kilka dni temu wspominaliśmy tysiąc lat od koronacji Bolesława Chrobrego. To był ten niezwykły moment, kiedy jeden człowiek siłą woli zjednoczył różne plemiona i zbudował podwaliny wspólnoty, z którą zaczęła się liczyć cała Europa. Dziś jesteśmy w podobnym momencie. Taka jest stawka tych wyborów: czy wybierzemy prezydenta, który będzie prezydentem tylko jednego plemienia, czy może wybierzemy kogoś, kto będzie prezydentem wszystkich Polek i Polaków, całego narodu. Patrzyłem na to, co działo się w Łodzi. Zrobiło mi się przykro. Zobaczyłem, że Jarosław Kaczyński przyszedł na konwencję i postawił przed sobą kandydata Karola Nawrockiego i prezydenta Andrzeja Dudę, i nie czuł w tym żadnego obciachu, niczego niestosownego. Nie ma zgody na to, żeby kolejny prezydent był marionetką Kaczyńskiego. Pięć lat temu też krzyczeliśmy: nie ma zgody na kolejną marionetkę Kaczyńskiego. Mamy dość!” – kontynuował.

I dalej: „To nie jest czas na to, żeby jeden z kandydatów, zupełnie bez obciachu, mówił: jestem tutaj decyzją Jarosława Kaczyńskiego. Potrzebujemy prezydenta, który jest prezydentem z waszej decyzji, z woli narodu, który będzie łączył, a nie dzielił. W Łodzi PiS po raz kolejny urządził festiwal nienawiści, szczucia na innych, gry na złych emocjach, dzielenia nas, kiedy my tak bardzo potrzebujemy wspólnoty, zrzucenia z siebie kompleksów i patrzenia z prawdziwą uwagą i nadzieją w przyszłość. Wtedy wygra cała Polska!”.

„Chcę wam powiedzieć jedną rzecz – kontynuował – że gdyby w 2020 r. udało nam się wygrać, nie byłoby tylu lat obciachu, łamania praw kobiet, niszczenia polskiej szkoły i gospodarki, wyższych cen energii. Stawką tych wyborów jest to, żeby te czasy już nie wróciły. Udało się nam obronić wolne media i wolne sądy, dalej możemy się rozwijać, ale jest bardzo wiele do zrobienia. Dziś trzeba wiedzieć, jak to zrobić, mieć doświadczenie i sprawczość, a także umiejętności. Jedną rzecz powiem dziś do tych, którzy występowali w Łodzi, i do Kaczyńskiego: trzeba lubić ludzi. Dlaczego sprawczość jest tak ważna? Wy rozumiecie, czym jest dobry włodarz miasta. Dziś jest wielu polityków, którzy nie biorą żadnej odpowiedzialności. Obsadzają się w roli recenzentów, ale nic do tej pory nie zrobili. To, czego nauczyło mnie bycie prezydentem miasta, to przekonanie, że trzeba budować miasto dla wszystkich. Metro musi dojechać do wszystkich. Żłobki muszą być dziś dla wszystkich dzieci. Szpitale w pandemii musiały funkcjonować dla wszystkich. Chcemy budować Polskę dla wszystkich, a nie tylko dla swoich”.

„Takie słowa pojawiły się w Łodzi: wszystko nam zabiorą. To pokazuje mentalność tamtej strony. Oni tylko myślą o tym, że ktoś im zabrał pieniądze i stanowiska. No to ja wam powiem: nikt za wami nie tęskni. Dziś w Warszawie wspomagamy setki organizacji pozarządowych, które pomagają ludziom w kryzysie bezdomności, seniorom, ludziom z niepełnosprawnością, fundacje, które bronią praw kobiet i mniejszości seksualnych. To jest właśnie wizja budowania dla wszystkich. Jeśli lubi się ludzi, nie robi się żadnych rozróżnień. To jest właśnie rola gospodarza tego państwa i o tym są te wybory” – kontynuował, a tłum skandował „Zwyciężmy!”.

„Niech mnie hejtują, niech mnie atakują za to, że pomogłem tym, którym trzeba było pomóc. (...) Dobry polityk jest od tego, żeby pomagać tym, którzy potrzebują pomocy, i nie szkodzić tym, którzy sobie radzą” – zaznaczył Trzaskowski. „Stawianie na równość to najważniejsze zadanie prezydenta. PiS zrobił sobie z podziałów pomysł na politykę, a my musimy te podziały zniwelować i sprawić, że wygra cała Polska. Prawdziwy patriotyzm to ten, który łączy, prawdziwy patriotyzm to ten, który buduje, prawdziwy patriotyzm to ten, który do wszystkich wyciąga pomocną dłoń, a nie pięść, bo polityka to nie ring bokserski. Czasy są bardzo trudne i właśnie dzisiaj musimy być razem. Musimy tworzyć zręby wspólnoty, bo tylko wtedy będziemy silni. Tylko wtedy nikt nas nie pokona. Tylko wtedy Putin będzie wiedział, że nie ma szans na nic. Nawet nie będzie mógł nam pogrozić palcem, bo będziemy tak silni. Potrzebna nam jest polityka budowana na miłości do wszystkich rodaków” – powiedział kandydat KO.

Rafał Trzaskowski stwierdził ponadto, że „potrzebny jest prezydent, który jest arbitrem polskich sporów. Nie potrzebujemy dziś prezydenta, który jest panem do towarzystwa Jarosława Kaczyńskiego. Dosyć już mamy odkryć towarzyskich człowieka, który nie ma pojęcia o tym, jakie są potrzeby Polek i Polaków” – zaznaczył. I podkreślił, że wygrana jest możliwa tylko wtedy, gdy „odrzucimy podziały”, a „w najważniejszych sprawach wszyscy będziemy mówili jednym głosem. Kiedy będziemy wszyscy stali pod biało-czerwoną. Nie ma lepszego miejsca do mieszkania niż Polska, nasza ojczyzna” – oznajmił. „Będziemy silni, kiedy będziemy razem, i wtedy cała Polska wygra!” – zakończył Trzaskowski.

Trzaskowska: Kobiety mają głos

W Poznaniu głos zabrała przed mężem kandydatka na pierwszą damę Małgorzata Trzaskowska. „Ale mam tremę” – zaczęła. „Stoję tu dziś nie tylko jako żona Rafała, ale jako kobieta i przede wszystkim jako mama Oli i Stasia. Myślę, że jak każda mama budzę się i zasypiam, myśląc o moich dzieciach. O szkole, relacjach z rówieśnikami, ich planach, smutkach i radościach. Jestem pełna troski, jak ułoży się ich przyszłość w tak dynamicznie zmieniającym się świecie. A to przyszłość naszych dzieci jest stawką tych wyborów. Zależy mi na tym, żeby żyły w świecie bezpiecznym, zarządzanym przez mądrych, kompetentnych i uczciwych ludzi. W państwie, w którym szanujemy się nawzajem niezależnie od poglądów i tworzymy wspólnotę. Jestem tu też jako kobieta i chcę, by nasz głos był słyszany. I tutaj mogę was zapewnić, że tak się stanie” – mówiła, a jej przemówienie przerywano oklaskami.

„Bądźcie pewne, bądźcie dumne, bo kobiety mają głos” – powiedziała na koniec.

Sikorski: Polska potrzebuje Rafała

„Nikt nie musi nas przekonywać do tego, że w sprawach, które dotyczą naszej przyszłości, weźmiemy sprawy w swoje ręce. Dlatego 18 maja idziemy na wybory i wszyscy zagłosujemy na Rafała Trzaskowskiego” – rozpoczął wiec Adam Szłapka, minister ds. Unii Europejskiej, zapowiadając ministra Radosława Sikorskiego.

„Proszę państwa, przedwczoraj świętowaliśmy tysiąclecie koronacji Bolesława Chrobrego, wczoraj odbył się pogrzeb papieża Franciszka, więc będzie trochę o historii, zwłaszcza że dziś też przypada ważna rocznica” – zaczął szef MSZ. „Z uroczystości żałobnych zapadły mi w pamięć dwie myśli. Po pierwsze to, co powiedział premier Tusk. Bolesław był de facto rewolucjonistą. Polska nie była w pełni chrześcijańskim krajem, tylko książę Mieszko i jego najbliżsi zostali ochrzczeni, a większa część społeczeństwa była wciąż przywiązana do tradycji, którą było wtedy pogaństwo. Bolesław dokonał wyboru na Zachód, co wiązało się z wieloma ograniczeniami: post, odejście od wielożeństwa, ale było to tego warte, był to dla nas wybór cywilizacyjny, akt modernizacji, uzyskania suwerenności i przynależności. Brzmi znajomo, prawda?” – pytał retorycznie. „A druga myśl, która zapadła mi w pamięć, to słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który powiedział, że Unia Europejska to źródło zagrożeń, próba dominacji przez silniejszych, insynuując, że ci, którzy chcą w niej uczestniczyć, to słudzy obcych interesów, a ci, którzy się na nią godzą, nie są prawdziwymi patriotami” – kontynuował.

„Nie każdy, kto mówi o patriotyzmie, ojczyźnie służy. Powiedzą przedstawiciele dzisiejszej opozycji: przecież jesteśmy podejrzliwi wobec Putina. Nie o to chodzi. Putinowi wystarczy to, że jesteście antyzachodni. Finlandia, Polska, Szwecja, Rumunia, Niemcy. W pojedynkę każdy z tych krajów przegrał wojnę z Rosją. A razem jesteśmy potęgą i to jest to, co Putin chce zniszczyć” – przekonywał.

„Pan prezydent i jego formacja cały czas straszą nas Niemcami. Nam, tu w Wielkopolsce, nie trzeba przypominać o tym, co Niemcy kiedyś robili. Wszyscy pamiętamy o operacji Tannenberg, o naszym wielkopolskim Katyniu, w którym w pierwszych miesiącach drugiej wojny światowej zamordowano ponad 20 tys. ludzi. Proszę, aby koledzy pisowcy nie uczyli nas o wojnie. My pamiętamy, że Niemcy nie tylko były naszym wrogiem. Słowa: ratusz, burmistrz, słowa związane z samorządem czy moje ulubione laubzega... My tu w Wielkopolsce, jak trzeba było, z Niemcami walczyliśmy, ale jak trzeba było, to współpracowaliśmy i konkurowaliśmy z sukcesem” – przypominał.

Dodał też: „Poczucie, że Niemcy są większym narodem, może być źródłem kompleksów, ale może być też zachętą do konkurowania. To, co kiedyś wydawało się niewyobrażalne, że Niemców dogonimy, jest już w zasięgu pokolenia, które się urodziło. Tylko trzeba to robić z głową, a nie bojaźliwie ani zuchwale”. „Za chwilę wybierzemy nowego prezydenta. Potrzebujemy takiego prezydenta, który w sztafecie pokoleń przyczyni się do naszego sukcesu w wyścigu modernizacyjnym z innymi państwami. Potrzebujemy prezydenta, który współpracuje z rządem, a nie wkłada mu kij w szprychy. Potrzebujemy godnego reprezentanta naszego kraju, który nie przynosi nam wstydu. To jest trudniejsze, niż się wydaje. Konkurenci Rafała wypominają mu, że zna języki. Ja uważam, że znajomość języków przydaje się nawet w klubie nocnym, i to nie jest żadna aluzja. Ja państwu gwarantuję, że prezydent Rafał Trzaskowski nie powie do wiceprezydenta USA, że jest jego »friend in d*ick«” – nawiązał do pomyłki Andrzeja Dudy w czasie konferencji z Kamalą Harris.

„Parę dni temu prezydent Duda skrytykował mnie, że rzekomo upolityczniłem swoje exposé, bo zakończyłem je słowami: »cała Polska naprzód«. Dziś prezydent poparł prezesa IPN Karola Nawrockiego jako kandydata do Pałacu Prezydenckiego. Polska potrzebuje innego prezydenta. Obytego, przewidywalnego, patriotycznego i jednocześnie nowoczesnego. Polska potrzebuje prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Cała Polska naprzód! Rafał, naprzód!” – zakończył Sikorski.

Radosław Sikorski i Rafał TrzaskowskiX (d. Twitter)Radosław Sikorski i Rafał Trzaskowski

Sondaże: krajobraz przed wyborami

Z najnowszego sondażu IBRiS dla „Polityki” wynika, że poparcie dla Rafała Trzaskowskiego obsunęło się do poziomu Koalicji Obywatelskiej (30,4 proc.). Nie zyskali nowych wyborców Karol Nawrocki ani Sławomir Mentzen, który wierzył, że ma szansę wejść do drugiej tury. Debaty prezydenckie osłabiły kandydata Konfederacji, potencjał wzrostu się wyczerpał. Umocnili się za to kandydaci z dalszych miejsc stawki: Szymon Hołownia (7,3 proc.), Magdalena Biejat (4,3 proc.), Adrian Zandberg (3,3 proc.). Sondaż „Polityki” wskazuje też na ogólny spadek zainteresowania wyborami i zapowiada frekwencję na poziomie 58 proc. 11 proc. wyborców nadal nie wie, na kogo odda głos.

W sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski z 23 kwietnia Trzaskowski uzyskał 31,7 proc., Nawrocki 27,6 proc., Mentzen 11,3 proc., Hołownia 7,1 proc., Biejat 6,4 proc., Zandberg 4,4 proc.

„Krystalizacji postaw należy się spodziewać po majówce, kiedy kampania wejdzie w decydującą fazę. Być może więc na razie mamy do czynienia ze zjawiskiem wysokiej fali w płytkiej wodzie. Ale nie zamierzamy go bagatelizować, gdyż ujawnione właśnie zależności mogą mieć zasadnicze znaczenie nie tylko dla wyniku wyborów, ale też przyszłego kształtu polskiej polityki”, piszą w „Polityce” Rafał Kalukin i Marcin Duma z IBRiS. W naszym sondażu badamy też m.in. stosunek Polek i Polaków do trwającej dwie dekady wojny Jarosława Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem i polaryzacji. Szacujemy też maksymalne potencjały kandydatów do prezydentury.

„Jeżeli dla KO odnowienie polaryzacji jest bardziej pożądaną opcją, to dla formacji Kaczyńskiego – raczej ostatnią deską ratunku. Tylko jak podnosić ciśnienie krwi, mając słabego kandydata i przywódcę, który wytraca resztki autorytetu? Z takimi obciążeniami może być trudno doprowadzić do upragnionego plebiscytu nad rządami Tuska. Tym bardziej że trzeba się jednocześnie bardzo pilnować, by te wybory ostatecznie nie okazały się plebiscytem nad Kaczyńskim. Ale to już będziemy analizować w ostatnim przed pierwszą turą odcinku naszego cyklu”, wnioskują Rafał Kalukin i Marcin Duma.

W poniedziałek kandydaci wezmą udział w kolejnej debacie prezydenckiej, tym razem organizowanej przez „Super Express”.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Sekrety i ludzie Nawrockiego. „Typ wodzireja. Jemu naprawdę bliżej jest do Konfy niż do PiS”

Kogo naprawdę wybrali Polacy na prezydenta i jakich ludzi wprowadzi on do Pałacu?

Anna Dąbrowska, Katarzyna Kaczorowska
03.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną