Gorący finisz
Naprzód albo nawrót. Sondaże i prognozy na ostatniej prostej: kogo wybiorą Polacy?
Na placu boju pozostali kandydaci głównych obozów, chociaż ich przewaga nad resztą konkurencji już nie była tak miażdżąca jak dawniej. Przede wszystkim jednak w pierwszej turze doszło do istotnej korekty oczekiwań. Rafał Trzaskowski z dnia na dzień utracił status faworyta tych wyborów, przynajmniej na jakiś czas ustępując miejsca Karolowi Nawrockiemu. Rywalizacja nabiera jednak tempa, ostatni tydzień był wyjątkowo gęsty od spektakularnych zdarzeń. W tej rozgrywce nie ma murowanego zwycięzcy.
W kolejnym odcinku projektu badawczego Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) oraz POLITYKI próbujemy jednak trochę rozjaśnić ten obraz. Szacujemy więc potencjały kandydatów, aktualizujemy ich wyborcze sylwetki, przyglądamy się przepływom poparcia, analizujemy wskaźniki frekwencji. Nie tyle nas jednak interesuje kolejność na ostatnim wirażu, ile polityczne tło samej rywalizacji, jej długofalowe znaczenie.
Sondaże nie przewidują
Ale na początek istotne zastrzeżenie w związku z terminem badania. Zwlekaliśmy z nim tak długo, jak się tylko dało, żeby uzyskać możliwie najaktualniejszy pomiar. Cykl wydawniczy tygodnika ma jednak swoje prawa, które tym razem wyjątkowo mocno dały nam się we znaki. Bo kampania przyspieszyła akurat wtedy, kiedy już dłużej nie mogliśmy czekać. I tak w naszym sondażu zrealizowanym 23–24 maja udało nam się „skonsumować” jedynie efekt rozmowy Nawrockiego ze Sławomirem Mentzenem na kanale internetowym tego ostatniego. Ale już głośnych zdarzeń z kolejnych dni – czyli piątkowej debaty telewizyjnej Nawrocki–Trzaskowski, sobotniej wyprawy kandydata KO do Torunia i jego piwa z Mentzenem, wreszcie niedzielnych marszów w Warszawie – nasze badanie niestety już nie obejmuje. Nie potrafimy też ocenić, czy i w jakim stopniu wpłynęły na postawy Polaków kolejne medialne doniesienia o dawnym upodobaniu Nawrockiego do kibolskich ustawek, używek i tatuaży.