I ten trzeci
PiS w defensywie. Rozmawiamy z politykami partii Kaczyńskiego. Oto co wynika z ich opowieści
Kryzys w PiS trwa kolejny miesiąc. Nie udał się wiec 11 października w Warszawie, który miał być początkiem wielkiej politycznej ofensywy. Potem nie powiodła się wystawna konwencja programowa w Katowicach, którą zapamięta – pewnie boleśnie – głównie partyjny skarbnik, bo żadnego jasnego i nośnego wyborczo komunikatu nie udało się stamtąd wysłać. Następnie po publikacji wp.pl wybuchła afera ze sprzedażą działki w pobliżu CPK, a gdy ten temat nieco przycichł, przyspieszyło rozliczanie rządów Zbigniewa Ziobry w Ministerstwie Sprawiedliwości ze szczególnym uwzględnieniem niesławnego Funduszu Sprawiedliwości. Były minister, jeszcze niedawno wyzywający rządzących od fujar i miękiszonów, czmychnął do Budapesztu przed zarzutami o kierowanie grupą przestępczą, ustawianie konkursów i sprzeczne z prawem dysponowanie pieniędzmi z funduszu.
Od września średnie poparcie dla PiS (dane za ewybory.eu) spadło z 30,4 proc. do 26,7 proc. Od dwóch miesięcy PiS przegrywa z KO w sondażach wszystkich pracowni badania opinii publicznej. W listopadowym CBOS po raz pierwszy doszło do mijanki na prawicy – Konfederacja i Korona Grzegorza Brauna miały razem wyższe notowania niż partia Jarosława Kaczyńskiego.
Sam prezes ma jakby mniej mocy – jeździ po Polsce (to jego tradycyjny sposób na radzenie sobie z problemami) i wygłasza przemówienia, ale jego słowa nie niosą się tak jak dawniej. Teraz to Nawrocki elektryzuje, pociąga, mobilizuje, straszy, żenuje i śmieszy – czyli robi to wszystko, w czym do niedawna celował Kaczyński. A w internecie PiS jest szarpany przez fanów Konfederacji i Korony.
O naturze i przyczynach kłopotów rozmawialiśmy z politykami tej partii – lokalnym działaczem, byłym prezesem dużej spółki, człowiekiem z otoczenia prezydenta, członkiem ścisłych władz ugrupowania.