Myślę o tej części środowiska, która z lubością posiłkuje się lustratorskimi instrumentami. Jak to się skończy, nie wiadomo. Nie można wykluczyć, że nagły przypływ zainteresowania zmarłym zaowocuje nowymi wydaniami dzieł zebranych. Bo cokolwiek by powiedzieć o tej wielowymiarowej awanturze, twórczość Kapuścińskiego wytrzyma próbę czasu i będą po nią zapewne chętnie sięgać także jutro nowi czytelnicy.
CZYTAJ TAKŻE:
Nowa twarz Pana Ryszarda: czy teraz Kapuścińskiego trzeba czytać inaczej?
Awantura wokół książki o Kapuścińskim: jak to się wszystko zaczęło i do czego doprowadziło.
Można się spierać i zastanawiać, czy Artur Domosławski, autor biografii zmarłego, nie pospieszył się nadmiernie z jej napisaniem i wydaniem i czy żona nie popełniła błędu, wytaczając przeciwko napisanej już książce najcięższe armaty.
WIĘCEJ:
Rozmowa z Arturem Domosławskim, czyli Daniel Passent pyta.
Jakkolwiekby patrzeć, mleko się wylało i klamka zapadła. Teraz już sami czytelnicy i fani pisarza, o ile zechcą, zmierzą się z bezprecedensową książką biograficzną o tak lubianym twórcy.
Problem Kapuścińskiego polega na tym, że urodził się w niewłaściwym kraju i czasie.