Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Hamlet po przejściach

Jak się dziś wystawia klasykę

"Hamlet", reż. Krzysztof Warlikowski, TR Warszawa Jacek Marczewski / Agencja Gazeta
19 listopada ruszył w Łodzi festiwal Nowa Klasyka Europy – pokaże, jak wystawiają klasyczne teksty gwiazdy europejskiego teatru. My proponujemy przegląd pomysłów naszych reżyserów. Czego należy się spodziewać, idąc dziś na Szekspira, Słowackiego czy Wyspiańskiego?
'Ziemia obiecana', reż.Jan Klata, Teatr Polski we WrocławiuMichał Tuliński/Forum "Ziemia obiecana", reż.Jan Klata, Teatr Polski we Wrocławiu

Teatr nigdy nie traktował klasyki jak świętej krowy. Autorzy inscenizacji robili z nią, co chcieli – mistrzem w tej dziedzinie był choćby ojciec polskiego teatru Wojciech Bogusławski, który nie tylko przenosił akcję klasycznych sztuk w rodzime realia, ale także dopisywał autorom preferowane przez widzów happy endy. Nie był jedyny. W większości XIX-wiecznych inscenizacji sztuk Szekspira Otello w końcu dawał wiarę wyjaśnieniom Desdemony i żyli długo i szczęśliwie, podobnie jak Romeo i Julia. Dziś strategii przerabiania klasyki jest wiele, żadna jednak nie przewiduje happy endu.

Genderowo

Symbolem nowego otwarcia w polskim teatrze po transformacji stał się Hamlet Jacka Poniedziałka z inscenizacji Krzysztofa Warlikowskiego w późniejszym TR Warszawa. Zagubiony w swoim wewnętrznym świecie ciemnych instynktów i pragnień, targany sprzecznymi emocjami. Gejowskie akcenty, szokująca nagość w scenie zbliżenia z matką, brutalność o sile wtedy jeszcze nieznanej polskiej widowni w ciągu kilku lat stały się teatralną oczywistością, rodzajem maniery, kliszą powracającą w każdej niemal inscenizacji klasyki. To co na początku prowokowało – Poniedziałek wielokrotnie słyszał oburzone okrzyki widzów: „Załóż majtki!” – z czasem się opatrzyło, z łamacza konwencji zmieniło w konwencję.

Podobną drogę przeszły inne motywy, wprowadzone na nasze sceny przez czołowych przedstawicieli pokolenia „ojcobójców”: Warlikowskiego i Grzegorza Jarzynę. Krytyka patriarchalizmu spod znaku samców alfa i feministyczne przesłanie „Poskromienia złośnicy” Szekspira (reż. Warlikowski, Teatr Dramatyczny w Warszawie). Albo finałowa scena „Magnetyzmu serca” Jarzyny – inscenizacji Fredrowskich „Ślubów panieńskich” – w której w dyskotece wiją się rozerotyzowane ciała bohaterów, symbol wsobnych, nastawionych na anonimową przyjemność kochanków XXI w.

Polityka 47.2010 (2783) z dnia 20.11.2010; Kultura; s. 86
Oryginalny tytuł tekstu: "Hamlet po przejściach"
Reklama