Relacje Wyspiańskiego z otaczającymi go kobietami wiele mówią o nim samym i o epoce, w której przyszło mu żyć.
Wystawa, której nie wolno pominąć.
Autorka nie upiększa swojego bohatera, pokazuje go jako bezkompromisowego artystę, czasem mitomana i jako troskliwego męża i ojca.
Oficjalnie mamy Rok Josepha Conrada Korzeniowskiego, ale trudno nie zauważyć, że to twórczość zmarłego 110 lat temu Stanisława Wyspiańskiego wzbudza dziś największe emocje.
Pory, selery, buraki czy kapusta w kontekście wielkich słów o narodzie i artyście działają naprawdę odświeżająco.
„Wesele” Stanisława Wyspiańskiego decyzją internautów będzie w tym roku lekturą Narodowego Czytania. O wyborze lektury poinformowali Andrzej Duda i jego małżonka podczas uroczystości, które odbyły się w Pałacu Prezydenckim w ramach Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego.
I trudno się wymownie nie uśmiechnąć, bo „Wesele” nic nie traci ze swej aktualności i dobrze puentują także nasze czasy. Mamy więc nadzieję, że i prezydent ponownie – i z uwagą – je przeczyta. Zanim to nastąpi – przedstawiamy zupełnie nieprzypadkowy wybór cytatów.
Horror klasy C zmiksowany z estetyką stadionowych występów gwiazdek trzeciej ligi.
O polskim kompleksie niedorastania do Historii, absurdalnych majaczeniach o Sprawie czy Idei, które zastępują dojrzałe spojrzenie w głąb siebie.
Design, kostiumy i projekcje wideo tworzą klimat rodem z „Odysei kosmicznej” i „Solaris”.
Andrzej Seweryn wyreżyserował czytanie „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego.